Oto
wykaz wszystkich stron które powinny być
dostepne pod niniejszym adresem (tj. na
tym serwerze), w zestawieniu językowym -
w 8 językach. Jest on częściej aktualizowanym
powtórzeniem stron zestawionych też w "Menu 1".
Wybierz poniżej interesującą Cię stronę
manipulując suwakami, potem kliknij na nią
aby ją uruchomić:
(Ten sam wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 2".)
Oto
wykaz adresów wszystkich totaliztycznych
witryn działających w dniu aktualizacji
tej strony. Pod każdym z owych adresów
powinny być dostępne wszystkie totaliztyczne
strony wyszczególnione w "Menu 1" i
"Menu 2",
włączajac w to również ich odmienne wersje językowe
(tj. wersje w językach: polskim,
angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim,
włoskim, greckim i rosyjskim).
Najpierw więc w poniższym okienku wybierz
adres serwera z każdego masz zamiar
skorzystać manipulując suwakami, potem
kliknij na jego adres, kiedy zaś otworzy
się strona reprezentująca ów serwer
wówczas wybierz sobie z "Mednu 1" lub z
"Menu 2"
interesującą cię stronę i kliknij na nią
aby ją uruchomić i przeglądnąć:
(Niniejszy wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 4".)
WSTĘP:
Jeśli kogoś mocno się kocha, wówczas
jedną z manifestacji naszej miłości jest,
że chce się tego kogoś dokładnie poznać.
Wszakże "poznać" znaczy też "zrozumieć"
i "zaaprobować". Ja bardzo kocham swego
Boga,
od dawna wkładam więc wiele wysiłku w
Jego poznanie. W miarę też jak Go poznaję,
mój podziw dla jego mądrości i wiedzy nieustannie
wzrasta. Dla przykładu rozpatrzmy taką sprawę
jak motywowanie ludzi do aktywnego przysparzania
swej wiedzy, poszukiwania prawdy, oraz opiekowania
się nad swymi bliźnimi i nad naturą - omawiane
szerzej między innymi w punktach #J3 do #J6
z mojej strony o nazwie
petone_pl.htm,
a także na stronie
2030.htm.
W 2007 roku z ogromnym zaskoczeniem
i wręcz szokiem zdołałem odkryć, że tzw.
"wehikuły UFO" oraz ich załoganci, czyli
"UFOnauci", to po prostu tymczasowe
"symulacje" (albo "fabrykacje") realizowane
na Ziemi przez Boga aby motywować ludzi
do intensywniejszego i efektywniejszego
przysparzania wiedzy i poszukiwania prawdy.
Więcej informacji na ten temat zawierają liczne
odmienne totaliztyczne strony - przykładowo
(m.in.) punkt #C2 ze strony o nazwie
tornado_pl.htm.
Zanim jednak dokonałem owego odkrycia,
wierzyłem w to, co wierzy obecnie znaczna
większość ludzi, mianowicie, że UFOnauci
to kosmiczni krewniacy ludzi praktykujący
wysoce niemoralną filozofię zwaną
szatańskim pasożytnictwem
(tj. filozofię która nakłania aby dla uzyskania
korzyści materialnych krzywdzić i eksploatować
wszystko co nam się nawinie). W ramach
praktykowania owej filozofii, owi technicznie
wysoko zaawansowani (chociaż moralnie
upadli) UFOnauci mieli jakoby skrycie
okupować i eksploatować Ziemię i ludzkość.
Niniejszą stronę przygotowałem i napisałem w
2005 roku, tj. w czasach kiedy ciągle wierzyłem
w skrytą okupację ziemi i ludzkości przez szatańskich
UFOnautów. Utrzymuje więc ona nadal swoje
oryginalne (pierwotne) sformułowanie. Po odkryciu
że UFOnauci to jedynie "symulacje" Boga (a ściślej
tymczasowe boskie stworzenia, między innymi wypełniające
rolę "aniołów śmierci" jakich opisuję np.
w punktach #A2, #B2 i #G1 swej strony o nazwie
2030.htm),
ciągle pozostawiłem jej oryginalne sformułowanie,
aby móc nim zademostrować czytelnikowi jak wysoki
poziom doskonałości mają Boskie "symulacje",
oraz do jakich działań Bóg zmuszony jest się
uciekać aby wyperswadować ludziom podejmowanie
przysparzania wiedzy, promowania prawdy, opieki
nad bliźnimi i naturą, itp. - po przykład owej doskonałości
patrz naukowo przygotowane angielskojęzyczne
wideo (z polskimi napisami), które we wrześniu
2017 roku dostępne w YouTube pod tytułem
Tajemniczy kulisty obiekt widziany nad WTC 9/11 - Nowe materiały [PL].
Poznanie bowiem tych faktów, z jednej strony
pozwala czytelnikowi lepiej poznać swego
Boga,
z drugiej zaś strony perswaduje, aby jednak
zacząć bardzo poważnie i odpowiedzialnie
podchodzić do osobistego i sumiennego
wypełniania przez każdego z nas owego
celu w jakim Bóg stworzył ludzi, a jaki to
cel opisany został szerzej m.in. w punkcie
#B1 totaliztycznej strony o nazwie
antichrist_pl.htm.
Wszakże wypełniania tego celu Bóg spodziewa
się po każdym z nas, zaś zaniechanie jego
wypełniania wiąże się z raczej przykrymi
następstwami dla tych nierozważnych ludzi,
którzy w ten sposób zawodzą swego Boga.
Z badań nowej tzw. "totaliztycznej nauki"
wynika bowiem, że tych ludzi którzy NIE
włączają się do osobistego przysparzania
wiedzy, a także promowania prawdy i dbania
o dobro bliźnich i natury na jakiś dostępny
dla nich sposób, Bóg zamienia w wymowną
"ilustrację" i "przykład" które innym ludziom
pozwalają powiększyć własną wiedzę, jednak
które NIE są najprzyjemniejsze dla owych
delikwentów użytych jako ilustacje i przykłady.
Część #A:
Informacje wprowadzające tej strony:
#A0.
Wprowadzenie do pierwszej (oryginalnej) wersji tej strony:
Na odrębej stronie internetowej
dostępnej w "Menu 1" pod nazwą
zło
zdemaskowana została szokująca
prawda. (Oryginalnie opublikowana
ona była w podrozdziale A3 z tomu
1 mojej starszej
monografii [1/4].)
Prawda ta stwierdza, że moralnie
zdegenerowana, chociaż technicznie
wysoko rozwinięta cywilizacja
dysponująca wehikułami UFO, odnosi wiele korzyści materialnych z
nieodnotowalnego eksploatowania ludzkości. Przykładowo sperma i jajeczka
sekretnie pobierane od ludzi podczas nocnych uprowadzeń do UFO pozwalają
owym UFOnautom na hodowanie tzw. "biorobotów", czyli potomków ludzi,
którzy w cywilizacji UFO wykonują wszelkie niebezpieczne, ciężkie i brudne prace.
Stąd bioroboty są tam służącymi, prostytutkami, kelnerami, sanitariuszami,
górnikami, robotnikami w fabrykach, żołnierzami, eksploratorami kosmosu, itp.
Z kolei energia życiowa jaka odsysana jest od ludzi podczas nocnych uprowadzeń
do UFO wydłuża UFOnautom życie oraz pozwala im na szybkie regenerowanie
sił poprzez zwyczajne nasycenie się energią ludzi w specjalnych "komorach odpoczynku".
Niefortunnie dla UFOnautów, owe niezliczone korzyści materialne jakie UFOnauci
wyciągają ze skrytego eksploatowania ludzkości, nagle się urwą, jeśli ludzkość
odkryje fakt, że w sposób ukryty jest eksploatowana przez UFOnautów, a tym
samym kiedy podejmie ona kroki aby uniezależnić się od swoich najeźdźców i
eksploatatorów z kosmosu. Wszakże fakt, że UFOnauci ciągle pozostają niewidzialni
dla ludzkiego wzroku i kamer, wynika jedynie z naszego zacofania (zaś ich
zaawansowania) technicznego. Jeśli zaś ludzie zaawansują się technicznie do
podobnego co UFOnauci poziomu, wówczas zbudują "urządzenia wykrywające" które w końcu
pozwolą im zobaczyć dotychczas wzrokowo jeszcze niewidzialnych dla nas UFOnautów.
#A1.
Cele tej strony:
Strona ta ma kilka celów. Jednym z nich
jest uświadomienie czytelnikowi że zawalenie
WTC było najbardziej tajemniczym wydarzeniem
naszych czasów. Kolejnym celem tej strony
jest próba wyjaśnienia kto naprawdę zawalił
WTC.
#A2.
Jak to możliwe że większość ludzi NIE wierzy w UFOnautów, jednak owe nadprzyrodzone istoty ciągle zawaliły WTC:
Aż do połowy 2007 roku uważałem, że
UFOnauci są kosmicznymi krewniakami
ludzkości, oraz że WTC było zawalone
przez tychże naszych krewniaków.
Jednak w 2007 roku odkryłem, że UFOnauci
są po prostu "wytworami symulacyjnymi" -
co wyjaśniam dokładniej np. w "części #F" strony
evil_pl.htm - o pochodzeniu zła na Ziemi.
Wygląda więc na to, że WTC zostało również
zawalone przez owe "wytwory symulacyjne" -
co uzasadnia szerzej aż cały szereg totaliztycznych
stron, przykładowo punkty #L2 i #L4 strony o nazwie
magnocraft_pl.htm (o budowie i działaniu magnokraftów),
czy "część #L" strony o nazwie
evolution_pl.htm (o tzw. "naturalnej ewolucji").
#A3.
Jak moje odkrycie z 2007 roku, że UFO i UFOnauci faktycznie są "symulowani"
przez Boga, zmienia interpretację faktów opisanych na tej stronie:
Aczkolwiek niniejsza strona została napisana
kiedy ciągle byłem święcie przekonany, ż UFOnauci
są kosmicznymi krewniakami ludzi praktykującymi
wysoce niemoralną filozofię "sztańskiego pasożytnictwa",
moje odkrycie z 2007 roku, że UFO i UFOnauci
są faktycznie "symulowani" przez Boga niewiele
zmienia w interpretacji zaprezentowanych tu
faktów. Wszakże w świetle istniejących (i
zaprezentowanych na tej stronie) faktów nadal
wynika, że WTC zostało jednak odparowane
przez wehikuły UFO. Jedyne co się zmienia,
to odpowiedź na pytanie dlaczego owo
odparowanie WTC miało miejsce? Aby
zaś czytelnik mógł sam odpowiedzieć sobie
na owo pytanie, proponuję mu rozważyć czego
siedzibą i symbolem było WTC, potem zaś
poczytać o innych podobnych zdarzeniach
opisanych np. w "części #H" strony o nazwie
tapanui_pl.htm,
czy np. w punkcie #I3.1 strony o nazwie
petone_pl.htm.
Co jednak najciekawsze, kiedy raz się już
znajdzie odpowiedź na powyższe pytanie
"dlaczego?", wówczas nagle się okazuje,
że ma się także odpowiedź na praktycznie
wszystkie inne zagadkowe zdarzenia jakie
zaszły już po odparowaniu WTC (nawet te
jakie oglądamy w dzisiejszych dziennikach
telewizyjnych, bowiem powtarzalnie
zachodzą one także i w chwili obecnej).
Część #B:
Zawalenie WTC - czyli najbardziej tajemnicze wydarzenie naszych czasów:
Atak UFOnautów na WTC wyznacza początek
zupełnie nowej epoki na Ziemi, której nadejście
przewidywałem już od 1992 roku, a którą w punkcie
#K1 ze swej strony o nazwie
tapanui_pl.htm
nazwałem epoką "neo-średniowiecza".
Jej cechami charakterystycznymi jest, że podobnie
jak oryginalne średniowiecze cechowało się okropnym
uciskiem i maltretowaniem ludzkości przez boskie
symulacje "diabłów" i "czarownic", o których dawne
polskie powiedzenie stwierdzało, iż mają oni "kocie
oczy" (tj. maja pionowe podłużne szparki zamiast
naszych okrągłych źrenic), także obecne "neo-średniowiecze"
też cechuje się uciskiem i wyniszczaniem ludzi przez
boskie symulacje "UFOnautów" o których
coraz powszechniej się stwierdza, iż mają
"wężowe oczy"
(po szczegóły patrz ciągle dostępne we
wrześniu 2017 roku YouTube wideo o tytule
"nasienie węża") -
którzy już całkowicie przejęli rządy i kontrolę nad
ludzkością.
#B1.
Odparowanie WTC: początek spektakularnej serii ataków
UFOnautów na ludzkość i początek nowej epoki "neo-średniowiecza":
Aby uniemożliwić umęczonej ludzkości
uwolnienie się od owych kosmicznych krwiopijców i eksploatatorów, UFOnauci
realizują na Ziemi kilka sekretnych "programów zniewalania". Wszystkie one są
nacelowane na przedłużenie czasokresu utrzymywania ludzi w poddaństwie i
eksploatacji. Opisywane w podrozdziałach VB5.1.1 i VB5.3.1 z tomu 17
monografii [1/4]
blokowanie wybranych badań naukowych oraz blokowanie rozwoju na Ziemi
moralnych i wysoce postępowych filozofii, takich jak
totalizm,
jest tylko jednym
z wielu wybiegów za pośrednictwem jakich okupujący Ziemię i eksploatujący
ludzkość UFOnauci starają się powstrzymać rozwój naszej cywilizacji. Inny sposób,
za pomocą którego UFOnauci starają się w sposób trwały zepchnąć ludzkość w dół,
sprowadza się do systematycznego podejmowania przez UFO prób zniszczeniu
całej obecnej cywilizacji technicznej na Ziemi. Ten inny sposób z punktu widzenia
naszych okupantów z kosmosu zapewne wygląda nawet jeszcze bardziej obiecująco
niż blokowanie rozwoju totalizmu. Wszakże w przypadku zniszczenia całej naszej
obecnej cywilizacji technicznej, te szatańskie pasożyty z UFO ponownie przywróciliby
na Ziemię czasy gromad dzikusów kryjących się w jaskiniach i wdrapujących się
na drzewa. To zaś oznaczałoby możność bezkarnego i niezakłóconego eksploatowania
ocalałych z kataklizmu ludzi przez dziesiątki tysięcy następnych lat. Oczywiście,
najefektywniejsze zniszczenie obecnej cywilizacji na Ziemi nastąpiłoby, gdyby
technicznie i naukowo najbardziej rozwinięte państwa na naszej planecie wessane
zostały w wir morderczej wojny światowej. Dlatego należy uważnie pilnować UFOnautów.
Wszakże nie na darmo w monografii [1/4] nazywani są oni "szatańskimi pasożytami",
zaś religie kiedyś nazywały ich "diabłami". Nieustannie nateży też patrzeć im
na ręce, aby wykryć możliwe ich próby wywołania na Ziemi trzeciej wojny światowej,
a także aby podczas takich prób nie dawać się im sprowokować.
W trakcie wykańczania monografii
[8] "Totalizm" nastąpił rozwój tragicznych wydarzeń, jaki według mojej znajomości
metod działania owych szatańskich pasożytów na Ziemi reprezentuje właśnie próbę
rzucenia ludzkości w chaos trzeciej wojny światowej. Owe tragiczne wydarzenia
miały to do siebie, że zostały sfilmowane i pozostawiły po sobie liczne dowody
materialne. Wszystko więc co na ich temat tutaj piszę, może być dokładnie
zweryfikowane naukowo przez zainteresowane strony. Zweryfikowanie to jest na
tyle istotne, że ja sam nie posiadam możliwości badawczych ani dostępu do
dowodów materialnych. Całą więc interpretację zdarzeń jaką tutaj prezentuję
wydedukowałem jedynie teoretycznie na podstawie obserwacji obrazów pokazywanych
w telewizji. Oczywiście, będąc jedynie człowiekiem, na przekór mojej dogłębnej
znajomości technologii UFO i metod działania UFOnautów, ciągle mogłem
popełnić jakieś pomyłki podczas dokonywania swoich obserwacji i dedukcji.
Stąd wnioski do jakich tutaj dochodzę stanowią jedynie moje spekulacje, jakie
dla potwierdzenia i nadania im rangi zweryfikowanych dowodów ciągle wymagają
dalszego naukowego badania.
Zgodnie z moją interpretacją zdarzeń,
aktywna i bardzo zmyślna próba symulacji szatańskich pasożytów z UFO aby sprowokować
ludzkość do rozpoczęcia niszczycielskiej trzeciej wojny światowej, miała miejsce we
wtorek, dnia 11 września 2001 roku. Wyrażona w kilku słowach, ta zwodnicza próba
zniszczenia ludzkości przez UFOnautów sprowadzała się do wysoce niszczycielskiego
użycia na drapaczach chmur WTC w Nowym Jorku, nieznanej ziemskim naukowcom
ani normalnym ludziom zdolności niewidzialnego wehikułu UFO do wypalania w ziemi
podziemnych tuneli. Ta niszczycielska zdolność wehikułów UFO pozostaje nieznana
naukowcom ziemskim ani normalnym ludziom. Dlatego na przekór, że owa niszczycielska
zdolność UFO użyta została dosłownie na oczach tysięcy ludzi, a także na przekór
że wiele kamer filmujących zawalanie budynków WTC faktycznie uchwyciło także
wehikuły UFO które zawalenia tego dokonały - jako przykład patrz strona internetowa
www.orbwar.com/orb-over-wtc2-wtc1-9-11-attack.htm,
niemal nikt nie zdołał rozpoznać co faktycznie się zdarzyło w Nowym Jorku.
Jednak jeśli ktoś obznajomiony był z technologią UFO, wówczas odnotował,
że pracujący w charakterze piły plazmowej, niewidzialny wehikuł UFO odparował
w Nowym Jorki dwa drapacze chmur oraz jeden niższy budynek, zabijając przy
okazji wszystkich ludzi znajdujących się w owych budynkach. Zniszczeń tych
dokonał przy tym w tak nieodnotowalny sposób, że nikt nie zauważył czynnego
udziału niewidzialnego wehikułu UFO w całej tej tragedii, a stąd całą odpowiedzialność
za śmierć tych ludzi oficjalnie zrzucono na muzułmańskich terrorystów i ich samobójcze
ataki. Ponieważ zdemaskowanie udziału niewidzialnego wehikułu UFO w tym szatańskim
planie rozpętania trzeciej wojny światowej, wymaga dokładnego wyjaśnienia zjawisk i
dowodów, jakie ujawniają efekty faktycznego użycia UFO do odparowanie WTC, poniżej
opiszę systematycznie całe zdarzenie. Swoje opisy zaczynę od podsumowania
powszechnie znanych informacji. Potem zaprezentuje ten materiał dowodowy, który
bezspornie wykazuje że to odparowujące działanie wehikułu UFO, a nie ciepło z
płonącego paliwa lotniczego, spowodowało zniszczenie gmachów WTC.
W owym niewypowiedzianie tragicznym
dla całej ludzkości dniu, wtorku 11 września 2001 roku, kilku UFOnautów wysłanych na
Ziemię w charakterze ludzkich
podmieńców
udających muzułmańskich terrorystów, zaatakowało czterema uprowadzonymi przez
siebie samolotami cztery cele w Stanach Zjednoczonych. Dwa z celów owych
UFOnautów-podmieńców udających muzułmańskich terrorystów
były bliźniacze drapacze chmur nazywane "Światowym Centrum Handlowym" w Nowym
Jorku (po angielsku: "World Trade Center" albo "WTC"). (O godzinie 8:25 oraz 9:03 rano
lokalnego czasu zaatakowały je samoloty AA lot nr 11 oraz UA lot nr 175.) Pozostałe
dwa cele obejmowały Pentagon (AA lot nr 77), oraz jakiś bliżej nieznany cel, do którego zdążał czwarty
uprowadzony samolot (UA lot nr 93), zanim rozbił się o ziemię w pobliżu Pittsburgh. W przypadku
obu drapaczy chmur w Nowym Jorku, uderzenia uprowadzonych samolotów wprawdzie
spowodowały ich zapalenie się i spore zniszczenie, jednak nie były w stanie spowodować
ich zawalenia się. Wszakże drapacze te zbudowane zostały w formie niezwykle silnej
konstrukcji, zwykle referowanej jako "rura w rurze", zaś ich projekt zakładał zdolność
oparcia się huraganowi o szybkości wiatru do 270 kilometrów na godzinę. Ich konstrukcja
była więc setki razy bardziej wytrzymała niż to konieczne aby budynki nie zawaliły się w
bezwietrznej pogodzie, a ponadto konstrukcja ta była tak zaprojektowana, aby pracowała
tylko na tzw. "ściskanie i rozrywanie" (a nie na sztywność - jak pracują konstrukcje
normalnych budynków), czyli aby nie była podatna na osłabienie sztywności jej materiału
spowodowane np. zwiększoną temperaturą. Stąd po około godzinie od ataku owych
UFOnautów-podmieńców udających terrorystów arabskich,
kiedy stało się już jasne, że owe drapacze chmur nie zawalą się same w wyniku jedynie
ich uderzenia samolotami, oraz kiedy służby ratunkowe Nowego Jorku były już na dobrej
drodze do opanowania sytuacji, do akcji wkroczył niewidzialny wehikuł szatańskich pasożytów
z UFO. Ów niewidzialny wehikuł UFO, o godzinie 9:50 rano, wbił się w południowy drapacz
chmur w pobliżu jego wierzchołka. Po wbiciu się w budynek, wehikuł UFO włączył działanie
swojej "piły plazmowej". Piła ta zaczęła odparowywać całą konstrukcję owego drapacza
chmur, dosłownie zamieniając ten gmach w gwałtownie rozprężający się obłok zestalających
się oparów skroplonej stali, cementu, szkła, itp. Następnie ów niewidzialny dla oczu wehikuł
UFO zaczął działać identycznie jakby w owym drapaczu chmur starał się wypalić podziemny
tunel opisywany w podrozdziałach F10.1.1 i O5.3 monografii [1/4] oraz w podrozdziałach B5 i B8
traktatu [4B]. Zaczął więc zwolna przemieszczać się w dół wzdłuż osi owego budynku,
przelatując od jego dachu niemal do fundamentów, oraz zamieniając konstrukcję owego
drapacza chmur w szybko zestalające się skroplone opary, jakie gwałtownie rozprężały
się od budynku do otoczenia i opadały na okoliczne ulice. W rezultacie tego odparowującego
działania niewidzialnego dla ludzkich oczu wehikułu UFO, większa część masy całego
owego drapacza chmur, razem z ciałami niemal wszystkich znajdujących się w budynku
ludzi, została przez owo niewidzialne UFO odparowana i zamieniona z szybko zestalający
się pył. Wszystko to zostało uchwycone na licznych zdjęciach i filmach, tak że każdy
zainteresowany może teraz osobiście z nich sprawdzić poprawność tego co tutaj opisuję
poprzez oglądnięcie jednego z owych filmów upowszechnionych po świecie przez
amerykańskie telewizje. Niestety, ludzie - włączając w to naukowców amerykańskich,
nie posiadają najmniejszego pojęcia o możliwościach technicznych UFO. Stąd ludzie
nie byli w stanie zrozumieć czemu się przyglądają. Ponadto wszystko odbywało się
w silnym świetle słonecznym, jakie uniemożliwia zobaczenie formowanego przez UFO
wiru plazmowego o charakterze jonowym - tj. jakiego płomień normalnie pozostaje
przeźroczysty, a stąd niewidzialny dla oczu ludzkich. Także miejsce w jakim działał
ów wir plazmowy UFO było szczelnie zasłonięte chmurami odparowywanego materiału
budynku. Kamery nie były więc w stanie uchwycić samego wehikułu UFO dokonującego
tego odparowania.
Niestety, zniszczenie jednego drapacza
chmur nie zadowalało szatańskich pasożytów z UFO. O godzinie 10:29 powtórzyli więc
manewr odparowania całego budynku z drugim, północnym drapaczem chmur, również
zamieniając większość jego masy w skroplony proszek jakiego gruba warstwa opadła
na ulice Nowego Jorku. W końcu, o godzinie 17:25, wehikuł UFO działając ponownie
jak potężna piła plazmowa, podciął fundamenty w tym razem normalnej wysokości
budynku znanym jako WTC numer 6, powodując również i jego zawalenie się. Po
zapadnięciu się budynku nr 6, w jego centrum odsłonięty został ogromny krater
pokazany poniżej jako "Fot. #B1". Krater ten jest bardzo podobny do wlotów do
podziemnych tuneli odparowanych przez UFO, takich jak ten pokazany na rysunku
O6(d) z monografii [1/4] - patrz przykład poniżej na "Fot. #B2". Krater ten już sam w sobie
jest niezwykły. Wszakże wiadomo, że kiedy normalnie zawali się jakiś budynek, na jego
miejscu pozostaje ogromna kupa gruzu, a nie dziura w ziemi o kształcie krateru. Ponadto
ten krater udokumentował też sposób na jaki wehikuł UFO dokonał odparowania fundamentów
i zawalenia owego gmachu. Wymiary owego krateru, jakie udało się w przybliżeniu ustalić
na podstawie zdjęć lotniczych rumowiska pozostałego po owym ataku UFO, wskazują że
odparowania drapaczy chmur WTC w Nowym Jorku dokonał wehikuł UFO najprawdopodobniej
typu K6, którego wymiary wynoszą: średnica gabarytowa D=35.11 metrów, wysokość gabarytowa
H=5.85 metrów. UFO typu K6 posiada 6 stałych członków załogi, aczkolwiek wydedukować
można, że w chwili ataku na jego pokładzie dodatkowo musiał się też znajdować jakiś człowiek,
który przejął na siebie karmę za moralne następstwa owego ataku.
Aby zrozumieć fizykalną zasadę na jakiej
nastąpiło owo odparowanie obu drapaczy chmur przez piłę plazmową UFO, konieczna
jest znajomość zasady pracy wehikułu UFO w tzw. "trybie wiru magnetycznego". Zasada ta
opisana jest bardzo dokładnie w licznych moich monografiach. Przykładowo najlepszy jej
opis znajduje się w podrozdziałach F7.2, F10.1 i F10.1.1 monografii [1/4] oraz w podrozdziałach
B5 i B8 traktatu [4B]. (Proszę odnotować, że wszystkie opracowania powoływane na tej
stronie daje się załadować nieodpłatnie do własnego komputera ze stron wyszczególnionych
w Menu z lewego marginesu.) Jej skrótowe opisy zawarte są też we wszystkich moich monografiach
z serii [5], [3] i [2]. Generalnie rzecz biorąc, zasada ta sprowadza się do faktu, że poprzez
odpowiednie zsynchronizowanie pulsowań pola magnetycznego, jakie wytwarzane jest przez
pędniki boczne wehikułu UFO (UFO typu K6 posiada aż n=20 pędników bocznych), wokół
tego wehikułu formowane są wirujące "fale magnetyczne" - podobne do fal magnetycznych
formowanych przez stojan asynchronicznego silnika elektrycznego. Jednak pole magnetyczne
fal formowanych przez UFO jest tak silne, że jonizuje ono powietrze otaczające wehikuł UFO.
W rezultacie zjonizowane powietrze podąża w ślad za wirującym polem magnetycznym UFO,
formując rodzaj wirującej "piły plazmowej" jaka szczelnie otacza wehikuł UFO wirując wokół
jego powłoki. Jak wiadomo, plazma jest ogromnie niszcząca, zaś ludzie używają jej do budowy
"palników plazmowych". Palniki takie są zdolne do odparowania nawet najtwardszych materiałów.
Dlatego wirująca "piła plazmowa" jaka otacza UFO, jest tak niszczycielska, że potrafi ona
odparowywać w skale, lub w dowolnej innej materii stałej, długie tunele. Oczywiście, w przypadku
kiedy użyta zostanie dla odparownia tunelu w drapaczu chmur, wówczas zamieni w szybko
zestalające się na proszek opary całą konstrukcję takiego drapacza chmur, niszcząc go kompletnie.
Fot. #B1: Powyższe zdjęcie dla mnie osobiście jest
symbolem jak niedoinformowani (jeśli nie celowo wprowadzani
w błąd) są dzisiaj ludzie na Ziemi. Zdjęcie owo pokazuje
bowiem "tunel" podziemny jaki po "zawaleniu się" budynków
WTC w Nowym Jorku, pojawił się w miejscu gdzie kiedyś
istniał jeden z owych budynków. W jakiż to jednak dziwny
sposób ów budynek musiał się "zawalić", aby pozostawić po
sobie tunel w ziemi, zamiast góry gruzu?
Chyba że wcale sam on się nie zawalił, a został odparowany
przez niewidzialny dla ludzkich oczu wehikuł UFO i ulotnił się
niemal cały w powietrze w postaci tak wszystkich zastanawiającej
chmury skroplonych oparów budynku, które to opary uchwycone
nawet zostały na filmie przez kamery telewizyjne. W takim
przypadku (odparowania budynków WTC przez niewidzialny
dla ludzkich oczu wehikuł UFO), w ziemi faktycznie pozostałby
właśnie tunel, jak
ten pokazany na powyższym zdjęciu. Wszakże wehikuły
UFO odparpowały podobne tunele w wielu miejscach na
Ziemi - zdjęcie jednego z nich pokazane zostało jako
"Fot. #B2" poniżej, zaś zdjęcia kilku innych takich tuneli
pokazano i omówiono w podrodziale O5.3 z tomu 12
monografii [1/4]
- patrz tam zdjęcia O6 (a) do O6 (e). Z kolei dokładne
opisy materiału dowodowego omawianego na niniejszej
stronie internetowej, który udowadnia że budynki WTC
zostały odparowane właśnie przez niewidzialny dla
ludzkich oczu wehikuł UFO, zawarte są w podrozdziale
O8.1 z tego samego tomu 12
monografii [1/4].
* * *
Do powyższego
warto także dodać, że szatańscy UFOnauci działający skrycie
na Ziemi, nieustannie zamęczają ludzkość od niepamiętnych
już czasów. Niezależnie od zbrodni opisywanej na tej
stronie, popełnili oni też liczne inne zbrodnie na ludzkości.
Przykładowo, jeszcze jedna strona podobna do niniejszej,
o nazwie
"26ty dzień",
prezentuje materiał dowodowy że owo mordercze tsunami
z dnia 26 grudnia 2004 roku faktycznie wywołane zostało
przez UFOnautów. Ponadto, jak to dokładniej opisane
zostało na odrębnej stronie o nazwie
"Columbia",
w dniu 1 lutego 2003 roku UFOnauci zestrzelili też Amerykański
prom kosmiczny Columbia. W Polsce, a także w kilku innych
krajach, UFOnauci wymordowywali ludzi poprzez zawalanie
dachów hal przepełnionych ludźmi. Informacje o jednym z
takich zawaleń, mających miejsce w polskich Katowicach,
podana została na stronie internetowej
"Katowice".
Z kolei na Filipinach dla wymordowania ludzi UFOnauci
spowodowali potężną lawinę błota opisaną na stronie
"lawiny ziemne".
Natomiast Amerykanów, Nowozelandczyków, oraz Australijczyków
od niepamiętnych już czasów szatańscy UFOnauci zadręczają
technicznie wywoływanymi huraganami i trąbami powietrznymi
opisanymi na stronach
"huragany" i
"tornada".
Ponadto od około połowy 2005 roku UFOnauci utrzymują nad
ludzkością groźbę rozpętania morderczej epidemii "ptasiej grypy"
opisanej na stronie
"plaga".
Proponuję więc zajrzeć na owe odrębne strony
"26ty dzień",
"Columbia",
"Katowice",
"lawiny ziemne",
"huragany", oraz
"plaga",
które dostępne są za pośrednictwem
"Menu 4" lub
"Menu 2",
aby również zapoznać się z zaprezentowanym tam materiałem
dowodowym na kolejne przypadki owego nieustannego
umęczania ludzkości przez sadystycznych UFOnautów.
* * *
Zauważ że można zobaczyć powiększenie
każdej fotografii z niniejszej strony internetowej. W tym celu
wystarczy zwyczajnie kliknąć na tą fotografię. Ponadto
większość tzw. browser'ów które obecnie są w użyciu, włączając
w to populany "Internet Explorer", pozwala na
załadowanie każdej ilustracji
do swojego własnego komputera, gdzie można jej się do woli
przyglądać, gdzie daje się ją zredukować lub powiększyć,
a także gdzie ją można wydrukować za pomocą posiadanego
przez siebie software graficznego.
#B2.
Jak w 2005 roku UFOnauci systematycznie mordowali
uczestników odgruzowywania pozostałości po budynkach
WTC w Nowym Jorku (patrz też strona
ludobójcy):
Co uczyni zbrodniarz który się zorientował,
że istnieją świadkowie jego zbrodni? Ano
systematycznie wymorduje owych świadków - jednego po drugim.
Na niniejszej stronie udowadniam, że drapacze chmur WTC z
Nowego Jorku odparowane zostały zbrodniczo przez wehukuły UFO
(a nie - jak w to powszechnie się wierzy, zniszczone atakiem muzułmańskich
terrorystów). Stąd liczne dowody na fakt bezpośredniego udziału
UFO w odparowaniu owych gmachów WTC zalegały gruzowisko
pozostałe po owym WTC w tzw. "strefie zero" z Nowego Jorku.
Wszyscy więc ci ludzie którzy pracowali przy odgruzowywaniu
tej "strefy zero" faktycznie byli naocznymi świadkami owej
kolosalnej zbrodni popełnionej przez UFOnautów na ludzkości.
Nic dziwnego, że zbrodniczy UFOnauci postanowili wymordować
wszystkich tych świadków - czynią to też pomału, jednego po drugim!
W świetle powyższego
nie powinno nikogo dziwić to co napisane w odważnym artykule
Marcina Fabjańskiego "Wszyscy wdychali śmierć" z czasopisma
"Przekrój". W dniu 11 września 2005 roku treść tego artykułu
dawała się przeczytać w Internecie pod adresem:
przekroj.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=391&Itemid=49
Nie jestem jednak pewien czy ciągle jest tam dostępna, bowiem
doskonale znam UFOnautów z ich pospiesznego sabotażowania
wszystkiego co działa przeciwko ich okupacyjnym interesom na
Ziemi. Artykuł ten stwierdzał m.in., cytuję:
"Wszyscy wdychali śmierć. Śmierć dopadła polskich
robotników, którzy cztery lata temu przebijali się przez gruzy
World Trade Center w Nowym Jorku - nie żyje ich już 19.
Niektórzy wracają umierać do Polski. [...]
W szpitalu Mount Sinai twierdzą, że właśnie umiera kolejnych 50.
[...] Polscy robotnicy dostali maski z
nowoczesnymi filtrami Hepa, ale nawet one nie chroniły skutecznie
przed wyziewami trującymi w 'strefie zero'; [...] - Najpierw był rak
złośliwy tarczycy. Potem przyszły: zapalenie trzustki, zniszczony
woreczek zółciowy, astma, nagła otyłość (przytył 20 kilogramów
w pół roku), zmniejszony o połowę otwór tchawicy, azbestoza. ...
sześć razy był w szpitalu, przeszedł dwie operacje w ciągu roku,
zaraz czeka go trzecia. Ofiary śmiertelnego powietrza że
'strefy zero' czasem umierają nagle - idą ulicą, doznają napadu
wyczerpania, a ich płuca się zapadają. [...] Badania Mount Sinai
School of Medicine z sierpnia 2005 roku pokazują, że z 11 tysięcy
768 przebadanych robotników i wolontariuszy, którzy czyścili
z gruzów „strefę zero”, 51 procent potrzebuje natychmiast pomocy
psychiatrycznej. Ratownicy z WTC znacznie częściej niż ratownicy
z innych akcji, którzy też stykali się ze śmiercią, mają napady
paniki i ataki lęku. Na te badania znalazły się środki rządowe,
na leczenie nie."
Tłumacząc więc powyższe na nasz język, UFOnauci systematycznie
wymordowują (a także hipnotycznie i telepatycznie prześladują
oraz zamęczają) obecnie nawet tych świadków, którzy jedynie
zatrudnieni byli przy odgruzowywaniu miejsca po odparowanych przez
UFO budynkach WTC. Wszakże kiedy pewnego dnia ludzkość zbudzi się
z obecnego omamu i zacznie widzieć co UFOnauci wyprawiaja na Ziemi,
świadkowie owi mogliby w przyszłości potwierdzić fakt odparowania
WTC przez UFO! Co za wredna rasa szatańskich istot okupuje naszą
planetę! Jak w takiej sytuacji nie uczynić wszystkiego co w naszej
mocy aby przed nimi desperacko się bronić!
Oczywiście, ktoś kto nie chce przyjmować do wiadomości faktu
okupacji Ziemi przez szatańskich UFOnautów, mógłby zacząć
argumentować że owi robotnicy z WTC wymierają ponieważ
nawdychali się azbestu oraz innego świństwa, a NIE ponieważ
to UFOnauci ich skrycie wykańczają jednego po drugim. W przypadku
takich pro-azbestowych i pro-zatruciowych argumentów proponuję
rozważyć następujące fakty:
(i) Wybiorcze
uśmiercanie wyłącznie niewygodnych dla UFOnautów świadków
odgruzowywania. W chwili kiedy drapacze chmur WTC zaczęły
się "zapadać" (tj. były odparowywane przez UFO), chmura oparów
rozprzestrzeniła się dosłownie po całym Nowym Jorku. Praktycznie
więc niemal każdy mieszkaniec Nowego Jorku nawdychał się wówczas
wystarczająco dużo owych oparów aby do dzisiaj wykitować - gdyby
faktycznie zawierały one sproszkowany azbest i trujące wyziewy.
Tymczasem, jak widzimy, wymierają jedynie bezpośredni świadkowie
usuwający gruz po budynkach WTC, a nie wszyscy nowojorczycy.
To zaś oznacza, że azbest i trujące opary są jedynie wymówką
pod pozorem której UFOnauci dokonują swoich morderstw, a nie
faktyczną przyczyną śmierci tych ludzi. (Kiedykolwiek UFOnauci
kogoś mordują, zawsze czynią to w taki sposób, aby wyglądało
że powód śmierci jest zupełnie inny niż morderstwo popełnione
na tym kimś przez UFOnautów.)
(ii) Niezadziałanie
masek ochronnych. Nawet sam w/w artykuł z Przekroju stwierdza,
że robotnicy pracujący przy odgruzowywaniu owych budynków otrzymali
doskonałej jakości maski ochronne. W normalnych wypadkach maski
takie wystarczają aby uchronić robotników przed azbestem i wyziewami.
(Niestety, nie wystarczają one aby uchronić kogokolwiek przed
morderczymi zamachami UFOnautów pozorowanymi na inne przyczyny.)
(iii) Uśmiercanie
poprzez zaduszanie ofiar UFOnautów kiedy te zwyczajnie idą sobie po ulicy.
Istnieje jeden rodzaj śmierci który bardzo wyraźnie nosi na znak firmowy
UFOnautów. Jest nim zaduszanie ludzi poprzez otoczenie ich głowy niewidzialnym
dla oczu, chociaż hermetycznie nieprzenikalnym dla powietrza kadłubem
wehikułu UFO pracującego w stanie tzw.
telekinetycznego migotania.
UFOnauci mordują w ten sposób wielu ludzi. Ofiary tych morderstw zwykle
po prostu sobie idą. Potem nagle robi im się duszno, ich płuca się zapadają
i umierają. Nikt przy tym nie widzi, że ich głowa otoczona została korpusem
niewidzialnego dla ludzkich oczu, chociaż hermetycznego dla powietrza,
korpusu wehikułu UFO ukrytego przed ludźmi w stanie owego migotania
telekinetycznego. (Efekt tego otoczenia głowy ofiary przez wehikuł UFO
jest podobny jak pokazywany na filmach gangsterskich efekt mordowania
poprzez zarzucenie plastykowego worka na czyjąś głowę.)
W najróżniejszej literaturze jest dosyć sporo opisów tego sposobu
mordowania przez UFOnautów. Ja napotkałem je aż w kilku książkach.
Ten sposób mordowania opisuję również w punkcie #14 strony internetowej
ludobójcy,
gdzie opisany jest przypadek kiedy to UFOnauci użyli go do zaduszenia
sporej części tłumu podczas rzekomej "paniki" w Bagdadzie z dnia
31 sierpnia 2005 roku.
(iv) Nietypowa
tajemnica wokół całej sprawy. Rozważ, że ów fakt wymierania
świadków odgruzowywania WTC utrzymywany jest w ścisłej tajemnicy.
Tylko zaś UFOnauci mają zarówno powody do wyciszania tej prawdy,
jak i niezbędny w takim przypadku aparat nacisku na ludzi oraz
na dziennikarzy. Tymczasem zarówno bez powodów, jak i bez władzy
koniecznej aby sprawę tak hermetycznie "zakorkować" i wyciszyć,
zachowanie owej tajemnicy byłoby niemożliwe. Wszakże wszyscy
doskonale znamy Amerykanów i wiemy, że gdyby amerykańscy
dziennikarze wiedzieli co naprawdę się dzieje w tej sprawie, wówczas
głośno trąbiliby o tym po całym świecie. Tylko UFOnautom może
zależeć aby prawda na ten temat nie wyszła z ukrycia. Tylko też
oni nie mogą sobie pozwolić aby ludzie się dowiedzieli że to UFOnauci
odparowali WTC.
Powyższe fakty dosyć
jednoznacznie wskazują, że za śmiercią owych świadków mogących
w przyszłości rzucić więcej światła na prawdę na temat odparowania
WTC przez UFO, kryją się morderczy UFOnauci którzy nie chcą
dopuścić aby ludzie dowiedzieli się jaka jest prawda na temat ich
okupacji Ziemi i wyniszczania ludzkości.
#B2.1.
Ludzkie ofiary systematycznego mordowania
uczestników odgruzowywania pozostałości po
budynkach WTC w Nowym Jorku wykazują
objawy które są charakterystyczne dla użycia
na nich
maszyny UFOnautów do indukowania raka:
W punkcie #B1 odrębnej strony internetowej o
bandytach skrycie operujących wśród nas,
jak również w podrozdziale V5.3.3 z tomu 17 mojej
monografii [1/5],
oraz w podrozdziale O5.3.3 z tomu 12
monografii [1/4],
opisana jest mordercza maszyna (aparat)
UFOnautów używana do indukowania, a
także do leczenia, w ludziach raka.
Ofiary potraktowania przez ową maszynę
wykazują objawy dokładnie podobne do
tych ujawnianych właśnie przez ofiary
odgruzowywania budynków WTC w Nowym
Jorku. Obecnie poznaliśmy dokładniej jakie
objawy maszyna ta wywołuje. W dniu 27
września 2006 roku UFOnauci bowiem
ukarali mnie surowo za uparte
demaskowanie dowodów
ich szatańskiej działalności na Ziemi
właśnie poprzez zamordowanie za
pomocą tejże morderczej maszyny
mojego ukochanego kota zwanego
Teecee. Miałem więc osobistą
i ogromnie smutną okazję aby objawy
użycia tej maszyny dokładnie zaobserwować
oraz opisać je na w/w stronie o
bandytach operujących wśród nas.
Polecam przeglądnięcie owej smutnej strony.
Otwiera ona wszakże nasze oczy na kilka
przerażających następstw skrytego okupowania
Ziemi przez moralnie
upadłych
UFOnautów. Wyjaśnia ona także jak my wszyscy
możemy, a także jak powinniśmy i mamy moralny
obowiązek, bronić się przed morderczą działalnością
owych UFOnautów na Ziemi.
W lutym 2012 roku przypadkowo natrafiłem na
artykuł który ujawniał, że także uczestnicy służb
specjalnych, np. policji, biorących udział w ratowaniu
ofiar odparowania WTC, też zaczęli nagminnie
chorować na raka. Artykuł ten nosił tytuł "Cancer
rates triple for cops caught up in 9/11" (tj. "przypadki
zachorowań na raka się potroiły u policjantów
złapanych w 9/11"), zaś ukazał się on na stronie A19 gazety
The New Zealand Herald
datowanym w środę (Wednesday), February 8, 2012.
#B3.
Jakie dowody potwierdzają że wehikuły UFO mogą
odparowywać materię stałą, jak budynki czy skały:
Ktoś mógłby zapytać w tym miejscu, czy
posiadamy na Ziemi jakieś dowody że
"piła plazmowa" wehikułów UFO faktycznie
jest w stanie dokonać odparowania tuneli
w skałach lub w innej materii stałej. Otóż tak!
Ja badam tunele odparowywane przez UFO
od bardzo dawna. Do dzisiaj zdołałem też
wykryć, że na Ziemi istnieje ich aż cały
szereg. Dokładnie zostały one opisane
w moich monografiach, szczególnie zaś
w podrozdziałach O5.3 do O5.3.2 monografii
[1/4] oraz w podrozdziałach A1, B5 i B8
traktatu [4B] - oba te opracowania są łatwo
dostępne w internecie pod adresami wyszczególnionymi
na stronie tytułowej monografii [1/4], oraz tutaj w "Menu 4". Moje opracowania
przytaczają też cały szereg fotografii takich tuneli UFO - jako przykład patrz fotografie
z rysunku O6 monografii [1/4] oraz z rysunku B4 traktatu [4B]. Jeden z nich pokazany
jest poniżej na "Fot. #B2". Najbardziej znane z takich tuneli odparowanych przez UFO, to:
(1) System podziemnych tuneli
odkryty przez niejakiego Juan'a Moricz w czerwcu 1965 roku w prowincji Morona-Santiago
Ekwadoru, a opisywany i ilustrowany w dwóch książkach Erich'a von Däniken, [1O8.1]
"In Search of Ancient Gods" (tj. "W poszukiwaniu starożytnych bogów"), Souvenir Press,
Leeds, England 1973, oraz [2O8.1] "The Gold of the Gods" - tj. "Złoto Bogów"
(najpierw opublikowaną w Niemczech przez Econ Verlag pod tytułem "Aussaat und
Kosmos"), Souvenir Press, 1972, ISBN 0-285-62087-8 (wydana potem ponownie
przez: Redwood Press, Ltd., Townbridge, England, 1973).
(2) "Cocklebiddy Cave" zlokalizowana
na Nullarbor Plain w Południowej Australii.
(3) "Deer Cave" z rezerwatu przyrody zwanego
"Mulu" w Prowincji Sarawak malazyjskiej części Północnego Borneo (niedaleko od miasta Miri).
Z powyższych tuneli najłatwiej dostępny
do zbadania jest ogromny tunel wypalony przez UFO typu K8 na Borneo i nazywany
"Deer Cave" - patrz jego zdjęcie pokazane na "Fot. #B2" poniżej. Jest on bowiem otwarty
dla turystów i praktycznie każdy, kogo stać na bilet do Borneo, jest w stanie go zobaczyć
i przebadać. Jego wygląd pokazuję też na rysunku O6(d) z monografii [1/4]. Z kolei rysunek
F31 w owej monografii [1/4] pokazuje jak taki tunel odparowywany jest pod Ziemią przez
"piłę plazmową" wehikułu UFO, oraz jakie atrybuty muszą go z tego powodu cechować.
Warto odnotować, że w Polsce istnieje podobny tunel UFO przebiegający pod Babią Górą.
Niestety w latach 1930-tych powszechnie znane wejście do owego tunelu, znajdujące się
niedaleko od ruin byłego schroniska BV, zostało zasypane, zaś innego wejścia jak na razie
nie udało się jeszcze odnaleźć. Szczegółowe opisy tunelu UFO spod Babiej Góry zawarte
są w traktacie [4B]. W czasach pisania owego traktatu [4B] ciągle żyło w Polsce kilka osób,
które faktyczne weszły kiedyś do owego tunelu UFO spod Babiej Góry.
Fot. #B2: Powyższa fotografia pokazuje tunel podziemny
zwany "Deer Cave" zlokalizowany w Północnym Borneo, który
odparowany został w skale przez UFO, a stąd który odwzorowuje
swym zarysem kształt gwiazdolotów jakie go odparowały. Niestety,
nadal niemal nikt nie wie o jego pochodzeniu od UFO. Jak wyglądał
kompleks dwóch UFO typu K8, które odparowały powyższy tunel
pokazuje to "Rys. #G5b" z innej mojej strony o nazwie
magnocraft_pl.htm,
zaś odwzorowujący zarys boczny obu tych gwiazdolotów UFO profil
otworu wlotowego do tego tunelu pokazuje "Fot. #G5a" na tejże samej stronie
magnocraft_pl.htm.
Odnotuj, że kształty i wielkości gwiazdolotów UFO są nam już znane,
ponieważ ja opracowałem formalny dowód naukowy, że "UFO to już budowane
Magnokrafty". Z kolei kształty i wielkości poszczególnych 8 typów moich
Magnokraftów (matematycznie i inżyniersko wynikające z ich zasad
działania zaś opisowo wyjaśniane między innymi w tomie 3 mojej
monografii [1/5])
ilustruje 4 minutowy film "Jak wielki jest Magnokraft" ("How big is Magnocraft")
oferowany do gratisowego przeglądania w YouTube, jaki każda osoba
może sobie uruchomić z zestawienia wideów w opracowanie których
ja włożyłem swój osobisty wkład - dostępnego na mojej stronie
djp.htm.
Tymczasem gdyby ludzie wiedzieli, że UFO są w stanie odparowywać
w skale szkliste tunele, gdyby naszym naukowcom ortodoksyjnym
znana była mechanika wypalania przez UFO takich podziemnych
tuneli, a także gdyby więcej ludzi widziało owe tunele UFO na własne
oczy, wówczas wiele nieszczęść na Ziemi mogłoby zostać zapobiegnięte.
Przykładowo UFOnauci nie odważyliby się wówczas odparować swoim
niewidzialnym wehikułem UFO typu K6 trzech budynków WTC w Nowym
Jorku (patrz też "Fot. #B1" powyżej). Przecież w takim wypadku każdy
poznałby że owe budynki WTC odparowywane są przez niewidzialny
wehikuł UFO. Każdy też swoimi uczuciami wysłałby UFOnautom karmę
za spowodowanie owego nieszczęścia z Nowego Jorku (w obecnej zaś
sytuacji owa karma wysyłana jest do innych ludzi, pozostaje więc
przykuta do cyrkulowania w obrębie Ziemi).
Publikowane informacje na temat
mechanizmu odparowania budynków WTC przez niewidzialne UFO, zawarte
są w podrozdziale O8.1 z tomu 12
monografii [1/4].
Z kolei cały szereg dalszych
informacji na temat pokazanej powyżej "Deer Cave" z Północnego Borneo,
zawartych jest w podrozdziale O5.3.1 z owego tomu 12
monografii [1/4].
#B4.
Jaki materiał dowodowy potwierdza że budynki WTC odparowane zostały przez UFO:
Oczywiście, wyjaśniając tutaj, że
drapacze chmur Światowego Centrum Handlowego (WTC) w Nowym Jorku,
zostały celowo odparowane technicznym działaniem niewidzialnego wehikułu
UFO, a nie zwyczajnie zawaliły się w wyniku "naturalnych" następstw eksplozji
uprowadzonych samolotów, jestem świadomy, że liczni sceptycy natychmiast
zapytają: a gdzie są dowody? Otóż dowodów tych dostarczają nam liczne
zjawiska i pozostałości, jakich mechanizm powstawania i cechy zostały już
dokładnie wyjaśnione w monografii [1/4] i traktacie [4B], a jakie muszą się
pojawiać za każdym razem kiedy niewidzialny wehikuł UFO zadziała w sposób
typowo używany do odparowania w skałach podziemnych tuneli UFO (tj. tuneli
podobnych do tego pokazanego tutaj na "Fot. #B2", a także pokazanego na
fotografii z rysunku O6 w monografii [1/4] oraz na fotografiach z rysunku P6
monografii [1/3], z rysunku B4 traktatu [4B] i z rysunku H8 monografii [5/4]).
W chwili obecnej jestem więc już w stanie wskazać cały szereg takich dowodów,
wszystkie utrwalone na zdjęciach i wideo, a następnie upowszechnione po
świecie za pośrednictwem telewizji i prasy, czyli dostępne w archiwach do
zbadania przez wszystkich zainteresowanych - jeśli ktoś ciągle posiadał
będzie jakiekolwiek wątpliwości na ich temat. Oto wykaz owych dowodów:
#1. Mechanika niszczenia
obu drapaczy chmur w Nowym Jorku. Dzisiejsza telewizja wielokrotnie nam
już pokazywała jak zawalają się wysokie budynki. Wszakże podczas każdej
poważniejszej rozbiórki, np. metodą eksplozyjną, nakręcane są filmy jakie
potem pokazuje się w telewizji. Zawalające się budynki zawsze zapadają się
w dół, zgodnie z przebiegiem sił grawitacyjnych. (A więc budynki te nigdy nie
rozpryskują się na boki.) Jednocześnie punkty słabości, jakie pierwsze pękają
i zaczynają się rozpadać, zawsze znajdują się w nich tam gdzie siły są największe
lub zniszczenia najpoważniejsze, a więc u podstaw owych budynków lub w
miejscu eksplozji - a nie np. przy ich wierzchołkach. Tymczasem odparowanie
obu drapaczy chmur z Nowego Jorku wykazywało cechy nieobecne podczas
zawalania się budynków, jednak spodziewane do wystąpienia podczas działania
"piły plazmowej" niewidzialnego wehikułu UFO. Ich przykładami mogą być:
(1) zapoczątkowanie zniszczenia w miejscu w jakie UFO było w stanie wniknąć
do budynku - w przypadku WTC około 10 pięter wyżej nad miejscem pożaru i
eksplozji, (2) silny wytrysk i odrzut produktów rozpadu oraz odparowanych przez
UFO substancji na boki od punktu w którym wehikuł UFO aktualnie się znajduje,
a także pionowo w górę od owego punktu - wzdłuż wind i klatek schodowych,
(3) umiejscowienie obszaru rozpadu w punkcie w którym aktualnie znajduje się
wehikuł UFO a nie w punkcie w którym siły działające na daną konstrukcję czy
wywołane w konstrukcji zniszczenia, są największe, (4) "piłujący" postęp zniszczeń
jaki jest podobny do stopniowego rozdrabniania obiektu zniszczeń jakimś rodzajem
piły tarczowej, (5) istnienie tylko jednego źródła czy punktu zniszczenia jakie
wyraźnie dokumentowało posiadanie charakteru ruchomej piły tarczowej, itp.
Jeśli ktoś ogląda utrwalony na filmie przebieg niszczenia omawianych tutaj
drapaczy chmur, natychmiast musi odnotować, że ich zapadanie się przypomina
marchewkę stopniowo fragmentowaną przez wirujący układ noży dzisiejszych
robotów kuchennych. Stąd zniszczenie tych budynków było dokładnie takie
jakie musiało się pojawić w przypadku odparowania budynków przez niewidzialny
wehikuł UFO formujący wirującą piłę plazmową. Jednocześnie było ono zupełnie
odmienne niż powinno być w przypadku gdyby budynki zawaliły się same jako
długoterminowe następstwo pożaru i eksplozji samolotów.
#2. Obecność dwóch wyraźnych
stadiów w odparowywaniu budynków WTC. Jeśli ktoś ponownie przeglądnie
niszczenie WTC, wówczas wyraźnie zobaczy dwa stadia odparowywania tych
budynków. W pierwszym stadium odparowywanie następowało kiedy nieruchomy
wehikuł UFO wisiał w obrębie budynku na stałej wysokości, podczas gdy cała
górna część budynku zapadała się w dół na ów wehikuł i była przez niego
systematycznie odparowywana. Kiedy jednak całość górnej części budynku
została już odparowana, zaczęło się drugie stadium niszczenia. W tym drugim
stadium wehikuł UFO zaczął przemieszczać się w dół, odparowując po drodze
budynek od jego najwyższej części w dół aż do fundamentów. Trzeba tutaj
wyraźnie podkreślić, że pojawienie się takich dwóch drastycznie odmiennych
stadiów zniszczenia jest sprzeczne z mechaniką zawalania się budynku, a także
z prawami fizyki jakie rządzą tym zawalaniem się. W faktycznym więc zawalaniu
się stadia te NIE miały prawa się pojawić. Jednak stadia takie są naturalne i
wysoce charakterystyczne dla zniszczenia budynku w skutek ich odparowywania
przez wehikuł UFO działający w trybie wiru magnetycznego.
#3. Odśrodkowy rozbryzg
odłamków w pierwszych momentach odparowywania budynków. W przypadku
odparowania drapaczy chmur przez niewidzialny wehikuł UFO, ogromnie istotny
jest moment zapoczątkowania zniszczenia. Moment ten przypominać bowiem
musi sytuację włączania piły tarczowej, jaka sterowana jest siedzącymi w niej
ludźmi. Będzie więc charakteryzowany kilkoma cechami, z których najważniejsza
to silny odśrodkowy rozbryzg odłamków i oparów mający miejsce w pierwszym
momencie włączenia działania wiru plazmowego. W skutkach ten pierwszy
rozbryzg będzie przypominał niewielką eksplozję o poziomym podmuchu.
Faktycznie też, podczas oglądania utrwalonych na wideo pierwszych momentach
rzekomego "zawalania się" drapaczy chmur, wyraźnie widać ów podobny do niewielkiej
eksplozji moment włączenia piły plazmowej UFO. Powoduje on odrzucenie
odłamków i oparów na odległość przekraczającą szerokość samego budynku,
zanim odłamki te i opary zaczynają opadać w dół. Ponadto, na filmowych
ujęciach momentu włączenia piły plazmowej przez niewidzialne UFO, widoczny
jest też strumień oparów buchających w górę z tuneli wind i tryskających w niebo
ponad dachem budynku. Siła wyrzutu tych pierwszych odłamków i oparów jest
zbyt duża aby wyjaśniać ją jedynie efektami kruszenia się i załamywania konstrukcji
budynku.
Odśrodkowy rozbryzg produktów
odparowania jest najlepiej widoczny w momencie, kiedy niewidzialne UFO zniża
płaszczyznę odparowania do piętra w jakie uderzyły samoloty. Wyraźnie widać
wówczas jak opary i płomienie tryskają od budynku poziomo na boki, co całkowicie
zaprzecza zjawiskom jakie powinny towarzyszyć grawitacyjnemu zawalaniu się
tych budynków.
#4. Włączenie piły plazmowej
UFO w miejscu o znośnej dla UFOnautów temperaturze. Zanim wehikuł UFO
mógł włączyć niszczycielskie działanie swojej piły plazmowej, najpierw musiał
wlecieć do wnętrza tego budynku w sposób niewidzialny dla zewnętrznych
obserwatorów. Wlotu na miejsce zapoczątkowania zniszczenia, UFO dokonywało
więc w niewidzialnym dla ludzkich oczu i kamer "trybie migotania telekinetycznego".
To zaś oznacza, że podczas samego wlotu do budynku, ani wehikuł, ani jego
załoga, nie były chronione wirem magnetycznym przed działaniem ognia i wysokiej
temperatury. Wehikuł UFO nie mógł więc wlatywać do niszczonych budynków w
miejscach, w które uderzyły samobójcze samoloty, czyli tam gdzie ciągle paliło
się ich paliwo i gdzie panująca temperatura była zbyt wysoka do zniesienia przez
UFOnautów. Musiał on wlatywać do budynków znacznie wyżej, gdzie temperatura
nie była już niebezpieczna dla jego urządzeń ani załogi. To zaś oznacza, że miejsce
w którym zaczęte zostało odparowanie budynków, wcale nie mogło się pokrywać z
miejscem, w którym samoloty dokonały zniszczenia, a musiało się zacząć znacznie
wyżej. Oczywiście, jest to sprzeczne z logiką i naszą znajomością mechaniki
zawalania się. Wszakże zawalanie się budynków faktycznie to powinno zostać
zapoczątkowane albo w miejscach w których uderzyły samoloty - ponieważ owe
miejsca posiadały najwyższe zniszczenia, albo też u podstaw budynków - ponieważ
tam panowały największe siły. Rozpoczęcie więc zniszczeń u samej góry budynków,
co jest całkowicie sprzeczne z mechanizmem zawalania się, dostarcza kolejnego
dowodu, że oba budynki odparowane zostały przez wir plazmowy niewidzialnego UFO.
Należy podkreślić, że poprzez
zapoczątkowanie zniszczenia w miejscach budynków w jakich temperatura była
możliwa do zniesienia, dostarczyło nam ogromnie istotnego potwierdzenia na
brak odporności UFO w trybie migotania telekinetycznego na działanie ekstremalnych
temperatur. Jak to poprzednio posądzałem teoretycznie, oraz wnioskowałem z
średniowiecznych sposobów niszczenia "czarownic" ogniem, jednak na co aż
do czasu ataku na WTC nie posiadałem potwierdzeń empirycznych, UFOnauci
i UFO działający w trybie migotania telekinetycznego NIE są odporni na działanie
ekstremalnych temperatur. Dlatego zniszczenie WTC dostarczyło mi wymaganego
dowodu na istnienie tego punktu słabości UFO. Gdyby UFOnauci mogli w tym
trybie znieść wysoką temperaturę, wówczas zaczęliby niszczenie budynków od
miejsc, w które uderzyły samoloty owych UFOnautów-podmieńców udających terrorystów. Jednak stało się inaczej. To zaś
oznacza, że obecnie UFOnauci wskazali nam zasadę działania na jakiej jesteśmy
w stanie zacząć budować skuteczną broń przeciwko UFOnautom nalatującym
w trybie migotania telekinetycznego na nasz kraj, miasto, lub dom. Bronią tą
są albo "miotacze ognia", albo jeszcze lepsze "miotacze ciekłego powietrza".
Przykładowo strumień ciekłego powietrza rzucony na UFOnautę w trybie
migotania telekinetycznego, spowoduje wniknięcie super-zimnego powietrza
do wnętrza jego ciała i natychmiastowe zamrożenie jego organów wewnętrznych.
Pozostaje on przy tym możliwy do użycia we wnętrzu budynków. Z kolei takie
zamrożenie organów wewnętrznych będzie dla UFOnauty równie zabójcze,
jak dla ludzi jest kula karabinowa. Niewidzialni UFOnauci wcale nie są więc
niezniszczalni, zaś dzięki WTC my teraz już wiemy jak można ich niszczyć!
#5. Fragment tunelu UFO
pozostawionego w centrum WTC numer 6. Bardzo wymownego dowodu
na odparowanie WTC przez niewidzialny wehikuł UFO dostarcza normalnej
wysokości budynek numer 6. Budynek ten miał się rzekomo zawalić w wyniku
jego bombardowania szczątkami obu drapaczy chmur. Jednak faktycznie,
po jego zawaleniu się, odsłonięty został krater w jego fundamentach, jaki
wyglądem jest bardzo podobny do wlotu do podziemnego tunelu odparowanego
przez UFO. Na tej stronie pokazany on został na "Fot. #B1". Krater ten jest
dokładnie oczyszczony z rumowiska, co oznacza, że wir plazmowy kryjącego
się w nim UFO działał aż do chwili kiedy cały budynek skończył już swoje
zapadanie się w dół. Ponadto umiejscowienie owego krateru w fundamentach
budynku ujawnia, że tym razem zamiast odparowywać konstrukcję gmachu,
UFOnauci po prostu podcięli jego fundamenty za pomocą wiru plazmowego
swojego wehikułu.
Tak nawiasem mówiąc, to
ustalenie wymiarów tego krateru pozwala określić typ wehikułu UFO, jaki
dokonał omawianych tutaj zniszczeń. Zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami,
wehikułem który dokonał zniszczeń WTC, było UFO typu K6, jakiego
gabarytowe wymiary podano już poprzednio.
#6. Stan, skład i segregacja
skroplonego proszku pozostałego po odparowaniu obu drapaczy chmur.
Według moich oszacowań, znaczna większość masy obu drapaczy chmur
została odparowana w wyniku działania piły plazmowej uformowanej przez
niewidzialne UFO, zaś po skropleniu się opadła ona na powierzchnię ulic
Nowego Jorku. Nowojorczycy dreptali więc bezmyślnie po grubej warstwie
owego proszku, wcale nie będąc świadomymi, że kryje on w sobie klucz do
prawdy oraz naukowe dowody na prawdziwe losy obu drapaczy chmur i
znajdujących się w nich ludzi. Proszek, jaki po odparowaniu przez UFO obu
budynków WTC opadł na owe ulice, w sensie swojej struktury i składu musi
być identyczny do proszku jaki wydobywa się z podziemnych tuneli odparowanych
przez UFO, a drastycznie odmienny od proszku powstałego np. podczas siłowego
lub udarowego miażdżenia betonu lub szkła. Jego ziarenka muszą bowiem
posiadać kształt małych kuleczek lub żaróweczek, czyli kształt typowy dla zastygniętych
w powietrzu kropelek z materiału stałego. Ziarenka te muszą też reprezentować
dokładnie wymieszane ze sobą składniki konstrukcji i zawartości obu budynków,
a więc muszą być kropelkami stali wymieszanymi z kropelkami cementu, gipsu,
szkła, zwęglonych ciał ludzkich i innych materiałów znajdujących się w budynkach.
Proszek jaki opadł na ulice Nowego
Jorku po odparowaniu budynków WTC faktycznie był badany aż przez dwie agencje
badawcze w USA (jedną z nich było laboratorium FBI), zaś wyniki tych badań omawiane
były w reportażu jaki m.in. pokazywany był w telewizji nowozelandzkiej. Jak w reportażu
owym stwierdzono, proszek opadły na ulice Nowego Jorku faktycznie stanowił mieszaninę
skroplonych oparów ze składników obecnych w konstrukcjach obu budynków, a więc
skroplonych oparów najróżniejszych metali, cementu, gipsu, szkła, itp. Badania potwierdziły
więc, że wcale NIE był to proszek powstały np. ze skruszenia poszczególnych składników
konstrukcji owych budynków. Jak w reportażu tym nadmieniono, badaczy tych skroplonych
oparów dziwiło skąd się wzięła owa ogromna ilość energii konieczna do odparowania tak
ogromnej masy składników konstrukcji budynku. Jednak szokująco nikt jakoś nie postarał
się badać tej sprawy dalej. W omawianym reportażu zwrócono również uwagę na niezwykłą
segregację owych oparów. Tuż pod budynkiem, ulice Nowego Jorku zalegały
kilkudziesięcio-centymetrową warstwą skroplonych oparów powstałych z ciężkich składników
konstrukcji obu budynków, a więc z metali i szkła. Im jednak dalej od budynków, tym
składniki zawarte w owych skroplonych oparach stawały się lżejsze, a więc zaczynały
obejmować opary gipsu, węgla, itp. To zaś oznacza, że proszek ze spalonych ciał
ofiar UFOnautów znajdujących się w budynkach WTC, rozproszony był w obszarach
opadu tego proszku najbardziej oddalonych od nieszczęsnych budynków.
Segregacja skroplonych oparów sama
w sobie jest też istotnym dowodem na odparowanie drapaczy chmur WTC przez UFO.
Gdyby bowiem odparowanie proszku opadłego na ulice Nowego Jorku nastąpiło w wyniku
jakiegoś zwykłego fizykalnego zjawiska, a nie UFO, np. w wyniku wzajemnego tarcia się
o siebie wybranych składników budynku, wówczas odparowaniu podlegałyby tylko owe
składniki lub substancje budynku jakie poddane zostały owemu zjawisku, np. tylko gips,
lub tylko szkło. Jeśli jednak odparowanie budynku nastąpiło w wyniku zadziałania piły
plazmowej UFO, wówczas odparowaniu podlegały bez wyboru absolutnie wszystkie
substancje jakie składały się na ów budynek. Dlatego w przypadku odparowania
budynków przez UFO, na ulice musiała opaść mieszanina wszelkich substancji
występujących w konstrukcjach tych budynków. Tyle tylko, że substancje grawitacyjnie
cięższe opadły bliżej budynków, niż substancje grawitacyjnie lżejsze - co spowodowało
właśnie ową odnotowaną w Nowym Jorku segregację oparów.
Mnie zawsze szokuje bezmyślność
ludzka oraz ich brak dociekliwości na temat oczywistych absurdów o jakie ludzie
dosłownie niekiedy rozbijają sobie nosy. Nowojorczycy bezmyślnie chodzą po grubej
warstwie zestalonych kropelek stali, szkła, cementu, zwęglonych ciał swoich współziomków,
itp., nie zadając sobie nawet pytania skąd owe kropelki pod ich nogami się wzięły.
Rodziny tysięcy ofiar nie otrzymują do pochowania ciał swoich bliskich, bo ciała te
zostały odparowane, jednak wcale nie zadają pytań co, jak i dlaczego z ciałami tymi
się stało. Z kolei amerykańscy "fachowcy" od budownictwa muszą mieć chyba klapki
na oczach, skoro nie dostrzegają, iż jedynie niewielka część obu drapaczy chmur
ostała się w postaci gruzu. Zaiste, przy takiej mentalności nie powinno nikogo dziwić,
że UFOnauci okupują i eksploatują ludzkość od początku jej istnienia i wcale dotychczas
nie zostali odnotowani. Nie powinno też dziwić, że Ameryka oficjalnie i autorytatywnie
zaprzecza istnieniu UFO, chociaż to właśnie UFO najpierw odparowało dwa najbardziej
okazałe budynki ich kraju, wraz z ciałami Amerykanów, którzy w budynkach tych właśnie
się znajdowali, potem zaś zestrzeliło na ziemię dumę ich kraju czyli prom kosmiczny
Columbia.
Potem UFOnauci zesłali na nich
huragan Katrina.
Nie wspominając już że od niepamiętnych czasów UFOnauci zadręczają Amerykanów
najróżniejszymi
plagami,
huraganami i
tornadami.
Zaiste, "najbardziej poszkodowani jesteśmy tym, czego poznania uparcie odmawiamy"!
#7. Ilość energii cieplnej koniecznej
do odparowania obu budynków. Jeśli ktoś sporządzi bilans masy pozostałej po obu
zniszczonych drapaczach chmur, okaże się, że to co z nich pozostało w formie ruin
reprezentuje jedynie małą część ich oryginalnej masy. To oznacza, że większość
(według mojej estymacji być może, że nawet około 70%) początkowej masy tych
budynków została zwyczajnie odparowana. Aby zaś odparować tak ogromną ilość
stałego materiału budowlanego, konieczna jest gigantyczna ilość energii. Bardzo
prosto można wyliczyć, że energii tej nie było w stanie dostarczyć ani paliwo
zgromadzone w obu eksplodujących samolotach, ani też energia grawitacyjna
obu budynków. Jeśli więc ktoś nie jest w stanie zaakceptować, że oba budynki
odparowane zostały przez energię pochodzącą z napędu niewidzialnego UFO,
proponowałbym aby wyliczył i dokładnie wskazał skąd wzięła się ta ogromna
energia konieczna do zamienienia w opary tak dużej masy betonu, stali, szkła,
ciał ludzkich, itp.!
Dowodem materialnym na fakt,
że większość masy obu budynków została po prostu odparowana przez UFO i
zamieniona w skroplony pył, jest szokująco niewysoka ilość ruin jakie pozostały
po obu zawalonych drapaczach chmur. Wszakże gro masy tych budynków
rozproszone zostało w formie grubej warstwy skroplonego pyłu, jaki opadł na
ulice Nowego Jorku, a następnie jaki szybko został zmyty "zorganizowanym"
celowo w tym celu przez UFO ulewnym deszczem. Z wielkości obu budynków
wynikałoby, że ich ruiny powinny piętrzyć się jak wysoka góra, wznosząc się
wiele pięter ponad ziemią. Tymczasem trudno je było odnotować nawet z
poziomu ulicy. Niektórzy spekulowali, że jest ich tak mało, ponieważ odłamki
te zapadły się do podziemnych parkingów i piwnic. Jednak po odkopaniu owych
parkingów i piwnic okazało się, że są one niemal puste. Zaiste, tym razem ci
Amerykanie nie zdali życiowego egzaminu z codzienngo wykorzystania wiedzy
fizycznej.
#8. Temperatura konieczna
do odparowania konstrukcji budynków. Jak wiadomo nam z nauk fizycznych,
temperatura konieczna do odparowania poszczególnych składników konstrukcji
obu drapaczy chmur, jest znacznie wyższa od temperatury wymaganej do jedynie
stopienia owych fragmentów. Wszakże, aby odparować metal lub beton, konieczne
jest przekroczenie temperatury wrzenia tych substancji, jakie są ogromne. Przykładowo,
zgodnie z danymi zawartymi w tabeli na stronie 119 książki [3O8.18] pióra Ros E.
Bolz, "Handbook of tables for applied engineering science", CRC Press, 1987,
ISBN 0-8493-0252-8, temperatura topnienia czystego żelaza, przy jakiej zamienia
się ono w płyn, wynosi 1670 stopni C. Natomiast temperatura gotowania się czystego
żelaza, przy jakiej zaczyna się ono zamieniać w opary, wynosi aż 2870 stopni C. Tak
ogromnych temperatur nie jest jednak w stanie wytworzyć zwykłe palenie się paliwa
lotniczego - i to w zamkniętej przestrzeni z utrudnionym dostępem tlenu. Jedynym
zjawiskiem jakie obecnie ludzie są w stanie wywołać, a jakie mogłoby spowodować
odparowanie materiałów na tak ogromną skalę, to eksplozja termonuklearna.
Jednak wir plazmowy UFO bez trudu odparowuje dowolne materiały i to w dowolnych
ilościach. Na Borneo, ja osobiście oglądałem ogromny tunel "Deer Cave" o ponad
140 metrowej średnicy, jaki odparowany został przez UFO typu K8 przelatujące
na wskroś całej góry. Tunel ten pokazany jest tutaj na "Fot. #B2", ponadto pokazany
jest na rysunku O6 z monografii [1/4], a także na rysunku P6 w monografii [1/3]
oraz na rysunku B4 w traktacie [4B]. O zdolności wiru plazmowego do odparowywania
materiałów wiemy już z całą pewnością, ponieważ technologia ludzka dorobiła
się już tzw. "palników plazmowych" jakie używane są do cięcia nawet najtwardszych
materiałów (podobnie jak wir plazmowy UFO, palniki te również odparowują
dowolne materiały, tyle tylko, że na bardzo niewielką skalę).
#9. Opadnięcie na ulice Nowego
Jorku masy nieodparowanych papierów i dokumentów. Piła plazmowa formowana
przez wirujące pole magnetyczne UFO ma to do siebie, że jest ona w stanie odparować
jedynie te obiekty, jakie opierają się jej podmuchowi, a więc jakie omywane są i
jonizowane przez silne pole magnetyczne wehikułu UFO, w ruchu wirowym tego pola.
Natomiast lekkie i elektrycznie nieprzewodzące obiekty, takie jak kartki papieru, które
zostają porywane tym wirem pola i wirują wraz z polem magnetycznym UFO, nie
indukując w sobie żadnych jonów ani niszczącej energii cieplnej. Stąd, w przypadku
niszczenia przez wir plazmowy niewidzialnego UFO budynków WTC, zapełniające
je papiery i dokumenty zostały zawirowane wirem plazmowym wehikułu UFO,
jednak nie zniszczone. Faktycznie więc doszło w nich do paradoksalnej sytuacji,
kiedy to nawet najbardziej trwałe fragmenty konstrukcji owego budynku zostały
odparowane i zamienione w skroplone pyły, jednak jednocześnie kartki papieru
zawarte w owych budynkach zostały jedynie zawirowane przez pole magnetyczne
UFO, rozdmuchane na wszystkie strony świata i opadłe na ulice bez widocznych
na sobie śladów zniszczeń. Faktycznie też, po odparowaniu obu biurowców przez
niewidzialny wehikuł UFO, na ulice Nowego Jorku opadły setki ton dokumentów i
kartek papieru, jakie nie zostały zniszczone ani odparowane przez wir plazmowy
owego UFO.
#10. Obecność ogromnej liczby
pozostałości w postaci aerodynamicznych jakby "kamieni". Jeśli budynek
zwyczajnie się zawala, jego fragmenty takie jak beton, kafelki, cegły, gips, itp.,
zostają skruszone w procesie upadku oraz zalegają potem zwałami w formie
"kruszonki". Charakterystyczną cechą tej "kruszonki" jest obecność wielu ostrych
krawędzi, szpiczaste występy, oraz kanciaste, wieloboczne zarysy. Tymczasem
jeśli ktoś odwiedzi któryś z tuneli wypalonych w skale przez UFO (np. ilustrowaną
tutaj "Deer Cave"), wówczas jego uwagę przykuje ogromna liczba pozaokrąglanych,
aerodynamicznych kamieni zalegających dno tego tunelu UFO. Cechą charakterystyczną
tych kamieni jest, że posiadają one wyłącznie pozaokrąglane, wypukłe krawędzie,
a także że brak w nich jakichkolwiek ostrych występów, rogów, krawędzi, ani zdecydowanych
wklęsłości czy przelotowych otworów. Są one pozostałościami rodzimej skały,
jakie się odrywały w momencie odparowywania tunelu, zaś lecąc w dół obtapiane
zostawały przez wir plazmowy UFO właśnie w takie aerodynamiczne, wypukłe
kamienie. Kiedy w telewizji pokazywano proces usuwania pozostałości po WTC,
jeden szczegół jaki wówczas mnie nieustannie uderzał, to że pozostałości te
uformowane były właśnie w ogromną liczbę aerodynamicznych jakby "kamieni"
o pozaokrąglanych krawędziach i bez żadnych ostrych obrzeży - tj. dokładnie
takich jakie zalegają dna podziemnych tuneli odparowanych przez UFO, jednak
jakie nie mają prawa być znajdowane w ruinach zawalonych budynków. Obecność
ogromnej liczby takich aerodynamicznych jakby "kamieni", jest jeszcze jednym
dowodem na odparowanie obu budynków WTC przez wir plazmowy wehikułu UFO.
#11. Zanik kolorów. W swoich
wieloletnich badaniach miejsc lądowania UFO w Nowej Zelandii, zdołałem odnotować
unikalną zdolność wiru magnetycznego do eliminowania kolorów. Wszelkie obiekty
jakie w swoim naturalnym stanie wykazują żywą kolorystykę, po ich omieceniu
wirującym polem magnetycznym UFO tracą te kolory i przyjmują kolor jaki
przypomina rdzę lub popiół. Owa unikalna zdolność wiru magnetycznego UFO
do neutralizowania kolorów może więc stanowić jedną z cech odróżniających,
jaka pozwala na odróżnienie "naturalnego" zawalenia się budynku, od odparowania
tego budynki wirem magnetycznym UFO. Otóż w budynku jaki zawalił się w sposób
"naturalny" wszystkie jego kolorowe powierzchnie i obiekty utrzymają swój oryginalny
kolor, nawet jeśli zostaną fizycznie połamane lub zniszczone. Tymczasem w budynku
odparowanym przez wir magnetyczny UFO, zanikną wszelkie żywe kolory, zaś wszystko
co ostanie się zniszczeniu, jednak co omyte zostało wirem magnetycznym UFO,
przyjmie ów charakterystyczny wygląd rdzy lub popiołu. Jeśli ktoś ogląda kolorowe
filmy miejsca zniszczenia WTC, wówczas się okazuje, że wszystko w owych miejcach
przyjmuje ów charakterystyczny dla wiru magnetycznego brak kolorów. W obszarze
zniszczenia nie daje się znaleźć nawet jednego maleńkiego obiektu, który utrzymałby
jakiś swój naturalny żywy kolor.
#12. Brak ciał ofiar. Podczas
zawalania się budynków, w ruinach zawsze znajdują się ciała ofiar zawalenia. Tymczasem
ciała niemal wszystkich ofiar obecnych w obu drapaczach chmur WTC, po prostu zostały
odparowane, nie pozostawiając po sobie śladów. Jedyne co zdołało opaść na ziemię,
to lekkie fragmenty ciał, takie jak palce, uszy, czy kawałki skóry, które odcinane zostawały
przez wir plazmowy od reszty ciał - zaś po odcięciu zawirowane wraz z plazmą, a stąd
które ostawały się zniszczeniu.
Tuż po odparowaniu budynków WTC,
liczba ofiar tej tragedii oceniana była na około od 6000 do 7000 ludzi. Jednak sporządzona
później dokładna lista osób, których zaginionięcie w tej tragedii oficjalnie zgłoszone zostało
władzom amerykańskim, zawierała 2823 osoby. (Tj. taka właśnie liczba 2823 osób podana
została oficjalnie w piątek, dnia 31 Maja 2002 roku, w dzienniku TVNZ na kanale 1, o
godzinie 6 pm.) Z tej potwierdzonej liczby 2823 osób zaginionych w WTC, ciał około 1700
osób nigdy nie udało się odnaleźć. To oznacza, że po odparowaniu WTC przez UFO,
całkowitemu zniszczeniu i zamienieniu w opary, oparły się szczątki tylko mniej niż 10%
zawartych w tych budynkach ludzi.
Dodatkowym dowodem na zniszczenie
budynków WTC piłą plazmową UFO, jest też niemal całkowity brak osób, które ocalały.
Jak wiadomo, w normalnych zawaleniach zawsze niektórzy ludzie wpadają gdzieś pomiędzy
fragmenty konstrukcji w tak szczęśliwy sposób, że wychodzą z życiem. Tymczasem w
Nowym Jorku, nikt kto pozostawał w odparowanych przez UFO częściach budynków,
nie wyszedł z życiem. Nie powinno to dziwić, bowiem wszystko co znajdowało się w
zniszczonych przez UFO obszarach zostało po prostu odparowane.
#13. Obecność niewidzialnych
wehikułów UFO na miejscu zdarzenia. Podczas uważnego obserwowania ujęć
pokazywanych w telewizji w trakcie owych tragicznych zdarzeń, wieczorem w dniu
12 września 2001 roku, na jednym z reportaży pokazywanych w telewizji nowozelandzkiej
(niestety nie pamiętam na którym kanale, bo oglądałem wówczas przemiennie dwa
kanały, tj. 1 oraz 3) odnotowałem wyraźny zarys biało-szarego wylotu ośmiobocznej
komory oscylacyjnej niewidzialnego UFO. Był on dokładnie podobny do zarysu komory
oscylacyjnej niewidzialnego UFO pokazanego na rysunku S8 monografii [1/4] oraz
rysunku D2 traktatu [4B], oraz opisanego dokładniej w podrozdziałach odpowiednio
S6 i D2 owych opracowań. Tyle tylko, że oglądany przeze mnie biało-szary wylot z
komory oscylacyjnej niewidzialnego UFO sfilmowanego w Nowym Jorku, miał kształt
kompletnego ośmioboku. To oznaczało, że kamera skierowana była wprost na pędnik
główny owego UFO oraz wzdłuż linii sił pola magnetycznego tego wehikułu. Aczkolwiek
zapewne w wyniku manipulacji szatańskich pasożytów z UFO, owo wideo zostało
natychmiast wycofane z upowszechnienia i nie widziałem go już ponownie, niemniej
ciągle zapewne znajduje się ono w archiwach, stąd zainteresowane osoby powinny
być w stanie je zdobyć - jeśli zajdzie potrzeba jego naukowego przeanalizowania.
(Przykładowo, zostałem kiedyś poinformowany, że telewizja Nowej Zelandii w swoich
archiwach posiada nagrania wszystkiego co zostało przez nią kiedykolwiek wyemitowane,
oraz że publiczność może zakupić taśmę z nagraniem dowolnego fragmentu tej emisji,
jeśli zna datę, czas i kanał emisji - nie wiem jednak za jaką cenę). Stąd osoby, które
zainteresowane byłyby w szczegółowszym przebadaniu rozwoju wzmiankowanych
w tym podrozdziale wydarzeń, mogą zapewne zamówić kopie owych nagrań pod
adresem odpowiedniego kanału TVNZ. Dla kanału 1 TVNZ: TVNZ Archives, P.O.
Box 30-444, Lower Hutt, New Zealand. Dla kanału 3 TVNZ: TV3 Network, Level 3,
Bldg C, 72 Abel Smith Street, P.O. Box 1334, Wellington, New Zealand.)
Zarys całego wehikułu UFO typu K6
działającego podczas omawianych tutaj tragicznych wydarzeń wokół budynków WTC,
uchwycony też został aż kilkoma prywatnymi kamerami wideo. Fragmenty dwóch
wideo pokazujących takie UFO, w 2001 roku wystawione zostały do wglądu
zainteresowanych osób na japońskiej stronie internetowej o następującym adresie:
Kiedy oglądałem tam owe wideo dnia 12 października 2001 roku, na jednym z nich kontury
sfilmowanego wehikułu UFO były tak wyraźne, że dało się nawet z nich zmierzyć stosunek
D/H=K dla owego wehikułu. Jak się okazuje stosunek ten wynosił K=D/H=6. To zaś oznacza,
że budynki WTC zaatakowane zostały właśnie przez UFO typu K6.
Powinienem tutaj też
dodać, że w dniu 6 stycznia 2006 roku oglądałem w internecie jeszcze
jedno wideo, które również zdołało uchwycić wehikuł UFO nadzorujący
sprawnego odparowania budynków WTC. Wideo to było udostępnione
na stronie internetowej o adresie:
Co prawda nie daje się z niego wyznaczyć typu wehikułu UFO które
zostało tam zarejstrowane, niemniej sam fakt że UFO było tam obecne,
oraz że zostało utrwalone na wideo, dostarcza dodatkowego dowodu
na potwierdzenie, że faktycznie to wehikuły UFO, a nie terroryści
arabscy, odparowały gmachy WTC w Nowym Jorku.
#14. Produkowanie dźwięku buczącego
o częstości rzędu 3000 do 3300 Hz, tj. częstości charakterystycznej dla pulsującego pola
magnetycznego UFO typu K6. W podrozdziale N5.1.1 z tomu 11
monografii [1/4]
opisałem sposób w jaki zmierzona została częstotliwość pulsowania pola UFO. Pomiar ten
polegał na tym, że UFO przelatujące podczas śnieżycy powodowało wibrowanie płatków
śniegu wyzwalając w ten sposób unikalny rodzaj dźwięku. Z kolei czytelnik monografii [1/4]
który usłyszał ów dźwięk zdołał potem wywołać niemal identyczny dźwięk za pomocą generatora
impulsów o zmiennej częstotliwości wydatku. Jak się okazało, dźwięk identyczny do tego
jaki on usłyszał iż generowany był przez UFO wydzielał się przy częstotliwości impulsów
rzędu 2500 Hz. Dlatego ów podrozdział N5.1.1 z tomu 11 monografii [1/4] informuje
czytelników, że jeden z typów wehikułów UFO (niestety nie wiadomo który typ) generuje
pole magnetyczne o częstotliwości rzędu 2500 Hz.
Przez jakiś dziwny zbieg okoliczności, kiedy
wehikuły UFO odparowywały budynki WTC, kamery telewizyjne zarejstrowały dosyć unikalny
dźwięk buczący. Dźwięk ten został wygenerowany przez wehikuł UFO typu K6 który dokonał
odparowania budynków WTC. Mechanizm jego generowania był identyczny do opisanego
powyżej mechanizmu generowania dźwięku przez padający śnieg. Mianowicie pulsujące
pole wehikułu UFO który dokonał odparowania budynków WTC spowodowało wibrowanie
cząsteczek pyłu rozprzestrzenianego podczas tego odparowania. Z kolei ów wibrujący pył
wzbdził ów unikalny dźwięk. Jeden z czytelników monografii [1/4] dokonał syntezy tego właśnie
rodzaju dźwięku na generatorze. Okazało się, że dźwięk ten powstaje w zakresie częstości
pulsowań od około 3000 Hz do około 3300 Hz. Z badań owego czytelnika wynikają więc aż
dwie korzyści praktyczne. Mianowicie po pierwsze zaczyna nam być wiadomo, że wehikuły
UFO typu K6 generują pola magnetyczne które wibruje z częstotliwością rzędu 3000 do 3300
Hz. Po drugie zaś sam fakt zarejestrowania tego dźwięku jakiego częstotliwość leży właśnie
w obszarze częstotliwości typowych dla wehikułów UFO, jest dla nas znaczącym dowodem
że faktycznie to wehikuły UFO odparowały budynki WTC.
#15. Zakłócenia w łączności radiowej
jakie wystąpiły podczas odparowania WTC, a jakie badaczom UFO doskonale znane są
dla przypadków pobliskich obecności UFO. Jak to doskonale każdemu wiadomo z
opisów spotkań z UFO, kiedy w pobliżu znajduje się jakiś wehikuł UFO, łączność radiowa
zaczyna zawodzić. Podobne zjawisko wystąpiło jakieś 20 minut przed odparowaniem WTC,
kiedy to dowodzący akcją ratunkową wydali radiowy rozkaz do strażaków znajdujących się
w budynkach WTC, aby ci strażacy natychmiast opuścili budynki. Jednak strażacy nie usłyszeli
owego rozkazu. Owo tajemnicze zakłócenie łączności radiowej ze strażakami stanowi zagadkę
dla badaczy tego nieszczęścia. Początkowo posądzano że przekaźnik (relay) znajdujący się w
budynku zawiódł. Później jednak odkryto, że któryś ze strażaków będących poza zasięgiem
pola UFO transmitował wiadomości swoją radiostacją, stąd faktycznie ów przekaźnik musiał
pozostawać sprawny. Zagadka owego zaniku łączności radiowej pozostaje więc niewyjaśniona
dla ortodoksyjnych badaczy. Oczywiście, gdyby badacze ci wzięli pod uwagę pobliską
obecność UFO, wówczas powód utraty łączności stałby się zrozumiały.
#16. Niemożność odczytania zapisów
głosowych z "czarnych skrzynek". Na bezpośredni udział UFOnautów (szatańskich pasożytów)
w omawianej tutaj tragedii świadczy też fakt, że swoimi trudnymi do wykrycia metodami
(przez ludzi uważanymi za ciągi "zbiegów okoliczności"), efektywnie, choć w każdym przypadku
odmienną metodą, uniemożliwili oni odtworzenie rozmów mających miejsce w kokpitach
uprowadzonych samolotów. Żadnego z zapisów głosowych w tzw. "czarnych skrzynkach"
jakie zainstalowane były w owych samolotach nie dało się bowiem odczytać. Uniemożliwienia
tego UFOnauci dokonali częściowo poprzez spowodowanie zniszczenia "czarnych skrzynek"
z niektórych samolotów, częściowo zaś poprzez zniszczenie zapisów głosowych w tych
skrzynkach jakie mimo wszystko udało się odnaleźć. Wszakże w tych rozmowach terroryści
mogli wzmiankować coś o udziale UFO w całej sprawie.
#17. Uparte zaprzeczanie przez wielu
planistów z al Qaeda że to oni zorganizowali ów atak. Niezwykłą cechą owego ataku
rzekomych terrorystów arabskich na Amerykę (a także na całą ludzkość), jest że ci planiści
z al Qaeda, którzy orientowali się w całych planach tej organizacji, uparcie zaprzeczali iż atak
ów faktycznie został zaplanowany i zorganizowany przez al Qaeda. Planiści ci wszakże wiedzieli,
że żaden w nich gronie ataku tego nie zaplanował ani nie przeprowadził. To zapewne właśnie
z tego powodu aktywiści z al Qaeda tak uparcie twierdzili, że atak ten został sfabrykowany przez
sam rząd USA - aby dostarczyć wymówki do "wojny z terroryzmem". Oczywiście, takie twierdzenie
wynika wyłącznie z pominięcia UFOnautów w rozważaniach. Wszakże jeśli NIE uwzględni się
UFOnautów (którzy faktycznie zorganizowali ów atak zupełnie nie informując o nim przywódców
al Qaeda), zaś wie się z całą pewnością że planiści z al Qaeda ani NIE zaplanowali ani NIE
przeprowadzili tego ataku, któż jeszcze poza rządem USA pozostaje aby go posądzać że
zoragnizował ów atak? Dlatego owo powtarzalne twierdzenie przez planistów z al Qaeda, że to
wcale NIE owa organizacja zorganizowała ów atak, wyrazem którego jest właśnie owo "odbijanie
oskarżeń", jest jeszcze jednym dowodem, że atak ten faktycznie został zorganizowany przez
UFOnautów i zrealizowany bez poinformowania o nim ludzkich członków at Qaeda.
#18. Zaskoczenie rzekomego sprawcy
zniszczeń. W dniu 11 grudnia 2001 roku, niemal wszystkie agencje telewizyjne na świecie
pokazywały taśmę wideo, jaką uwolniły amerykańskie służby specjalne, a jaka utrwaliła
wypowiedź Osama Bin Laden (tj. rzekomego organizatora i sprawcy zamachów na WTC).
Taśma ta nagrana była podczas któregoś z posiłków, jaki Osama miał ze swoimi zwolennikami.
Dzięki jednak znajomości techniki i metod działania UFOnautów, podczas oglądania owej
taśmy uderzyło mnie, że jest ona raczej dowodem na odpowiedzialność UFOnautów za
zniszczenie WTC. Przykładowo, zgodnie z moim rozeznaniem sprawy, taśma ta wcale nie
została nagrana przez ludzi, a przez niewidzialnych UFOnautów. Ponadto, dokumentuje
ona zaskoczenie nagranych na niej osób, zarówno z powodu samego faktu i terminu ataku
na WTC, jak z powodu wyników tego ataku. Takie zaś zaskoczenie osób obciążanych za
ów atak, faktycznie znacza, że atak ten wcale nie został zorganizowany przez nich, a przez
UFOnautów, którzy z nich uczynili potem swoich kozłów ofiarnych.
Zacznę od wyjaśnienia, co w owej taśmie
przekonuje mnie, że to niewidzialni UFOnauci, a nie ludzie, ją nagrali. Pierwszym takim
dowodem, że taśma nagrana była przez samych UFOnautów, a nie przez ludzi ani przez
ukrytą kamerę, jest fakt że taśma wyraźnie ujawnia sobą działanie operatora, którego
rozmawiający wcale nie widzą. Przykładowo, kiedykolwiek któryś z uczestników tej rozmowy
zaczyna mówić, natychmiast kamera "zoomuje" na niego, pokazując go w zbliżeniu - co
oznacza, że jest obsługiwana na żywo przez inteligentnego operatora, który wie i widzi co
się dzieje. Jednak wszyscy uczestnicy rozmowy zachowują się dokładnie tak, jakby żaden
operator nie istniał, a ściślej wyraźnie uczestnicy rozmowy nie widzą filmującego (tj. osoby
te zachowują się na owej taśmie w sposób na jaki zachowują się tylko ludzie, którzy sądzą,
że nikt postronny ich nie widzi - czasami nawet prześlizgując wzrokiem po miejscu, z którego
nagrywał ich niewidzialny UFOnauta). Dla mnie jest to dowodem, że filowania dokonał
niewidzialny dla wzroku UFOnauta, ukryty w stanie migotania telekinetycznego, a nie
jakiś ludzki operator czy automatyczna ukryta kamera szpiegowska. Kolejnym dowodem
na wykonanie tej taśmy przez niewidzialnego UFOnautę jest fakt, że taśma ta nie posiada
autora, a zwyczajnie - po nagraniu przez UFOnautów, podrzucona następnie została
ludziom, tak aby Amerykanie weszli w jej posiadanie. Kolejny dowód to treść samej
rozmowy (z treści tej dosyć jasno wynika, że biorący w niej udział ludzie nie zdawali
sobie sprawy, że są filmowani przez niewidzialnego UFOnautę). W końcu dosyć
znaczącym dowodem na nagranie tej taśmy przez UFOnautę, są techniczne szczegóły,
jakie zdradzają jej nagrywanie w "stanie migotania telekinetycznego". Przykładowo, głos
i obraz na owej taśmie niosą w sobie tak dużo charakterystycznych zniekształceń,
zafalowań, nieciągłości i drgań - jakie zdradzają ich pochodzenie ze stanu migotania
telekinetycznego, że nawet matka Osama Bin Laden nie poznała na owej taśmie głosu
swego syna. Dlatego w artykule [4O8.1] "Videotape a fake, says Osama's mother"
opublikowanym w malezyjskim wydaniu gazety
The Star,
wydanie z poniedziałku,
24 grudnia 2001 roku, strona 29, matka Osama twierdzi, cytuję "the voice is unclear
and uneven" (tj. "głos jest nieczysty i nierówny"), a stąd że taśma jest nieprawdziwa i
że została ona sfabrykowana. Wykonanie i podrzucenie owej taśy przez UFOnautów,
czyni z niej już drugi materiał dowodowy (po listach instrukcyjnych omawianych w punkcie
C z #B5 poniżej), jaki najwidoczniej został sfabrykowany przez UFOnautów i podrzucony ludziom,
aby uczynić z Osama Bin Laden ochotniczego "kozła ofiarnego", przyjmującego na siebie
odpowiedzialność za atak i zniszczenia jakich faktycznie dokonali UFOnauci.
Przechodząc teraz do powodów dla jakich
taśma ta dowodzi, że atak na WTC zrealizowany został przez UFOnautów, a nie przez ludzi
Osama, to na owej taśmie można ich znaleźć aż kilka. Zgodnie z zawartą na taśmie wypowiedzią
owego Osama, on sam dokładnie nawet nie wiedział, że, i kiedy, atak na WTC zostaje
przerowadzony - chociaż świat przyporządkowuje mu rzekomą odpowiedzialność za ów atak,
oraz na przekór, że atak ów został wykonany rzekomo rękami ludzi jakim on przewodzi.
Jego niewiedza o fakcie i dacie ataku, wyłania się dosyć jednoznacznie ze sposobu,
na jaki dla "zachowania twarzy", tłumaczy on brak informacji i brak wiedzy, wśród swoich
własnych ludzi. (Widać jego właśni współpracownicy kwestionowali, jak to się stało,
że atak został dokonany, zaś ani on sam, ani nikt z jego otoczenia, nic o ataku tym
nie wiedział.) Na taśmie twierdzi on, że ów brak informacji o tym co się dzieje, wynika
z konspiracyjnej zasady na jakiej jego ludzie działają. Tymczasem w świetle mojej
znajomości metod UFO, jeśli będąc przywódcą rzekomych zamachowców, on sam
nie wiedział, ani że atak ów będzie dokonany, ani kiedy on nastąpi, to oznacza, że
zorganizowaniem tego ataku faktycznie zajęli się nie jego ludzie, a UFOnauci. Ponadto,
z taśmy wynika też że Osama Bin Laden był również wysoce zaskoczony efektami ataku.
Na przekór, że sam kiedyś prowadził firmę budowlaną i że znał się na budownictwie,
nie mógł zrozumieć jak to się stało, że całe budynki WTC się zawaliły. (Z jego wypowiedzi
na taśmie wynikało, że mógłby sobie wyobrazić zawalenie się trzech czy czterech pięter,
w jakie uderzyły samoloty, jednak był ogromnie zaskoczony, że zawaliły się całe budynki.)
Czyż zaś nie śmiechu warte jest twierdzenie, że atak został zaplanowany przez kogoś,
kto jest wyraźnie zaskoczony jego efektami?
Powyższe chciałbym uzupełnić wyjaśnieniem,
że w dokładnie taki sam sposób jak obecnie UFOnauci wrabiają Osama Bin Laden w
odpowiedzialność za atak, jakiego dokonali sami UFOnauci, w przeszłości UFOnauci ci
wrabiali (zaś w przyszłości będą wrabiali) innych ludzi za wszelkie świństwa jakie tylko
UFOnauci popełniają na ludzkości. Dobrze więc się stało, że dokładnie poznajemy
metody, jakimi UFOnauci maskują teraz swoje odparowanie WTC, tak abyśmy w
przyszłości łatwiej mogli już rozszyfrować metody, za pośrednictwem jakich UFOnauci
popełnią swoje następne zbrodnie na ludzkości.
#19.
Zupełna nieszkodliwość poprzedniego podobnego uderzenia
dużego samolotu bombowego B-25 w drapacz chmur z Nowego
Jorku. Jednym z najbardziej wymownych dowodów na fakt,
że to wcale nie uderzenie samolotów spowodowało rozpadnięcie
się drapaczy chmur w Nowym Jorku, a sekretne odparowanie
tych drapaczy chmur przez wehikuł UFO, jest fakt, że poprzednio
duży samolot bombowy uderzył już w 79 pietro drapacza chmur,
zaś owo uderzenie nie miało żadnych niekorzystnych następstw
dla konstrukcji tego budynku. Rankiem dnia 28 lipca 1945 roku,
w porannej mgle zabłądził nad Nowym Jorkiem bombowiec
wojskowy B-25. W wyniku tego zabłądzenia uderzył on po
stronie północnej w 79 piętro wówczas najwyższego
drapacza chmur na świecie, znanego pod nazwą
"Empire State Building" (tego który na 86-tym piętrze
posiada słynną na świecie platformę obserwacyjną
z widokiem na cały Nowy Jork). Zarówno
wielkość owego bombowca, jak i ilość zawartego w nim
paliwa były porównywalne do tych z samolotów które
obwinia się zawaleniem nowojorskich drapaczy chmur
WTC. Uderzenie owego bombowca było tak potężne,
że jeden z jego silników przebił się przez wszystkie
wewnętrzne ściany i przegrody, w tym przez szyb
jednej z wind, zaś po wyleceniu oknem z przeciwnej
strony tego drapacza chmur upadł na dach budynku
poniżej. W wyniku owego uderzenia bomboca B-25 w
"Empire State Building" zginęło 3 członków załogi owego
bombowca, plus dalszych 11 ludzi w samym budynku.
Pożar jaki bombowiec ten wzniecił udało się jednak szybko
opanować.
Informacja na temat owego uderzenia bombowca B-25
w nowojorski drapacz chmur "Empire State Building"
upowszechniana była w dniu 1 maja 2006 roku, z okazji
75-cio lecia otwarcia do użytku owego budynku.
Ja usłyszałem ją owego dnia w dzienniku telewizyjnym,
a ponadto przeczytałem o niej w dwóch artykułach
z nowozelandzkich gazet, mianowicie z artykułu
"Grand old lady of New York turns 75 today", który
ukazał się w wydaniu nowozelandzkiej gazety
The New Zealand Herald
datowanym w poniedziałek, May 1, 2006, strona B3,
a także z artykułu "Star skyscraper at grand old age",
opublikowanego w nowozelandzkiej gazecie
"The Dominion Post",
wydanie z poniedziałku, May 1, 2006, strona B1. Z
innych ciekawostek zawartych w owym artykule w
oczy rzucała się wysokość owego drapacza chmur,
która dla "Empire State Building" wynosi 381 metrów
(z antenami - 443.2 metrów), co przez 42 lata czyniło
go najwyższym budynkiem świata, a także data jego
poddania do użytku w dniu 1 maja 1931 roku (otwarcia
tego dokonał ówczesny prezydent Herbert Hoover), co
w chwili jego uderzenia przez bombowiec B-25 czyniło
go już 14-letnim budynkiem, czyli relatywnie starym i
kruchym.
* * *
Kiedy przeglądnie się materiał dowodowy
opisany w niniejszym punkcie tej strony,
wówczas aż dziw bierze, jak niektórym
ludziom język nie więźnie w gardle kiedy
mimo wszystko nadal uparcie twierdzą,
że to arabscy terroryści zawalili budynki WTC.
No cóż, jakże tu pokazać jakiś ważny widok
komuś, kto celowo zamyka na niego oczy?
(Anglicy mają na to doskonałe przysłowie
stwierdzjące, że "you may lead a horse to
the water, but you can't make it drink", tj.
"możesz przyprowadzić konia do wody,
jednak nie możesz go zmusić aby się napił".)
#B5.
Wnioski nasuwające się z analizy odparowania budynków WTC przez UFO:
Powyższe dowody empiryczne prowadzą
do bardzo szokujących wniosków. Mianowicie udowadniają one, że UFOnauci zaciekle
i bezpardonowo atakują naszą planetę i że za wszelką cenę starają się sprowokować
niszczycielską trzecią wojnę światową wśród ludzi. Z punktu widzenia moralnego,
okupujący ziemię szatańscy pasożyci z UFO stawiają więc nas w sytuacji obronnej
typu "ty albo ja", opisywanej dokładniej w podrozdziale JC8 z tomu 7 monografii [1/4].
Niniejsze ustalenie, że niewidzialne
wehikuły UFO celowo i aktywnie odparowały w Nowym Jorku drapacze chmur WTC
i uśmierciły tysiące znajdujących się w nich niewinnych ludzi, tylko po to aby zwielokrotnić efekty
sekretnie sfabrykowanego przez siebie rzekomo "terrorystycznego" ataku, aby spotęgować
rządzę zemsty, oraz aby podzielić ludzkość na dwa obozy, posiada najróżniejsze
implikacje. Aby wyliczyć tutaj co ważniejsze z tych implikacji, to obejmują one m.in.:
A. Obecność ludzkiego kozła
ofiarnego na UFO. Dedukcja logiczna zdaje się sugerować, że na pokładzie
wehikułu UFO, który odparował drapacze chmur WTC z Nowego Jorku, znajdował
się co najmniej jeden człowiek (tj. co najmniej jeden Ziemianin). Dedukcja ta
wychodzi z logicznego założenia, że UFOnauci znają działanie karmy i praw
moralnych - wszakże znajomością ową bez przerwy przechwalają się przed
ludzmi. Z kolei jeśli wiedzą oni o działaniu karmy i praw moralnych, wówczas
prawdopodobnie żaden z UFOnautów dobrowolnie nie wziąłby na siebie karmy
za aż tak masowy akt terroru. Nalepszym zaś sposobem dokonania tego aktu
terroru przy jednoczesnym uniknięciu wzięcia za niego karmy, byłoby gdyby
mieli na pokładzie swojego wehikułu UFO jakiegoś ludzkiego kozła ofiarnego,
na którego karma za ów terrorystyczny atak została wówczas zrzucona. Z tego
co wiem na temat metod używanych przez UFOnautów dla przerzucenia na ludzi
tak niszczycielskiej karmy, a co opisałem w podrozdziale T4 z tomu 14
monografii [1/4],
osoba która wzięła na siebie ową karmę najprawdopodobniej pilotowała
osobiście wehikuł UFO, który odparował budynki WTC. To zaś oznacza, że jeśli
UFOnauci natychmiast nie zlikwidowali tej osoby, istnieje ktoś, kto w swojej pamięci
nieświadomej przenosi prawdę na temat tego zbrodniczego czynu. Ktoś ten jednego
dnia może więc sobie wszystko przypomnieć i zacząć mówić.
B. Niezbędność długich przygotowań
i planowania. UFOnauci musieli przygotowywać się do owego aktu sabotażu przez
bardzo długi czas. Wszakże musieli wybrać i przeszkolić tego człowieka który pilotował
wehikuł UFO podczas dokonywania odparowania budynków WTC i który za czyn ów
przejął na siebie karmę. Musieli też hipnotycznie zamanipulować i przekonać do
samobójczego "diableskiego paktu" owych ludzi, którzy uprowadzili samoloty i
dokonali nimi aktu terroru (jeśli to byli ludzie, a nie
"UFOnauci-podmieńcy" -
tak jak to wyjaśniam w następnym punkcie C).
C.
"Diabelski pakt" terrorystów z UFOnautami, czy też
raczej podszywanie się
"UFOnautów-podmieńców"
pod arabskich terrorystów.
Z istniejącego materiału dowodowego jednoznacznie
wynika, że cały atak na Amerykę (a tym samym na całą
cywilizację ludzką) z dnia 11 września 2001 roku zorganizowany
był przez UFOnautów. Pytanie więc jakie tutaj natychmiast
się nasuwa, to kim właściwie byli owi rzekomi arabscy terroryści
którzy uprowadzili samoloty oraz którzy dokonali owych
samobójczych ataków. Znaczy, czy faktycznie byli to tzw.
"podmieńcy" -
czyli UFOnauci którzy podmienieni zostali za wybranych
ludzi tylko po to aby zrealizować ową zbrodnię na ludzkości.
Czy też byli to faktyczni arabscy terroryści, którzy jedynie zawarli
sekretny "diableski pakt" z UFOnautami. W chwili obecnej ja
osobiście skłaniam się ku wyjaśnieniu, że faktycznie byli to
"UFOnauci-podmieńcy".
Przekonuje mnie do tego coraz więcej materiału dowodowego
ujawniającego się na ten temat. Przykładowo, możliwość taką
podpiera niemal cały materiał zaprezentowany na stronie
internetowej o nazwie
"ludobójcy".
Jednak nadal nie jestem w stanie zupełnie wykluczyć możliwości,
że byli to jednak starannie dobrani przez UFOnautów terroryści
arabscy, którzy zawarli swoisty "diabelski pakt z UFOnautami".
Przeglądnijmy więc poniżej również logikę moich oryginalnych
rozważań sugerujących że mogli to jednak być terroryści arabscy
związani jedynie z UFOnautami swoistym "diabelskim paktem".
Znając metody działania UFOnautów posądzam, że w czasach kiedy UFOnauci planowali
i przygotowywali opisywany tutaj atak na USA i na ludzkość, mogli się oni skontaktować z
kilkoma starannie wybranymi przez siebie religijnymi fanatykami, przedstawiając się jako
"anioły" lub jako "wysłannicy boga". Następnie namówili owych fanatyków do wykonania
ataku, przekonując ich, że wypełniają "wolę boga" oraz jednocześnie zawierając z nimi
"diabelski pakt" o uratowanie ich życia. Najprawdopodobniej pakt ten polegał by na tym,
że UFOnauci udzielili przyszłym terrorystom słownej obietnicy, że w ostatniej chwili uratują ich przed
śmiercią poprzez teleportacyjne wydobycie ich z rozpadających się samolotów. (Oczywiście,
UFOnauci wcale nie zamierzali wypełnić owej obietnicy, po cóż bowiem mieliby ryzykować,
że po wyjściu żywcem terroryści ci zaczną mówić.) Dla zwiększenia wiarygodności swoich
obietnic, UFOnauci zapewne zademonstrowali naiwnym terrorystom "cudowną" zdolność
do wydobycia ich z lecącego samolotu i do przeniesienia w bezpieczne miejsce. Wszakże
jedynie takim "paktem" z istotami podającymi się za "aniołów" lub "wysłanników boga",
można wytłumaczyć ochoczość z jaką 19 porywaczy wzięło udział w owym samobójczym
akcie terroru i wykonało go precyzyjnie bez późniejszego rozmyślenia się czy zmiany
swoich początkowych zamiarów. (Aczkolwiek fakt, że niektórzy z owych porywaczy
na zdjęciach dokumentowali posiadanie charakterystycznych "diabelskich oczu" o
trójkątnym zarysie, dokładniej opisywanych na stronach prezentujących anatomię
"UFOnautów-podmieńców",
np. na stronach
"UFOnauci",
"zło",
"kosmici",
"26ty dzień",
"Malbork", czy
"Antychryst",
a także opisywanych w podrozdziale V8.1 z tomu 16
monografii [1/4],
zdecydowanie wskazuje na to, że w każdym z uprowadzonych samolotów, niezależnie
od możliwych ludzkich porywaczy, znajdował się co najmniej jeden UFOnauta-podmieniec
który nadzorował całą operację.) Także tylko wiedzą porywaczy o roli UFO w całym
akcie terroru można wytłumaczyć powód, dla jakiego czwarty samolot
musiał zostać zniszczony kiedy terrorystom zagroziło wpadnięcie w ręce władz amerykańskich.
(Szybka i nieodwołalna śmierć terrorystów jest cechą wszystkich aktów terroru organizowanych
przez UFO - tak aby ludzkość nigdy nie poznała prawdy.) Ta sama niebezpieczna dla
UFOnautów wiedza tłumaczy też dlaczego nagrania ostatnich chwil w samolotach nie
ocalały w żadnej z tzw. "czarnych skrzynek" - wszakże w ostatnich chwilach terroryści
mogli zacząc wykrzykiwać w kokpitach "aniołowie - dlaczego spóźniacie się z obiecanym
zabraniem nas stąd i ocaleniem naszego życia".
Jest wysoce znamienne, że niemal we
wszystkich przypadkach co większych aktów terroru lub masowych morderstw odbywających
się na Ziemi, sprawcy tych aktów wyraźnie stwierdzają, że ich dokonania nakazały im
jakieś nadprzyrodzone istoty lub jakieś nadprzyrodzone głosy. Wygląda więc na to,
że UFOnauci telepatycznie lub hipnotycznie wmuszają w zawarcie ze sobą swoistego
"diabelskiego paktu" praktycznie każdą osobę, która później dokonuje jakiejś znacznej
okropności czy masowego mordu.
Ewentualne istnienie owego "diabelskiego
paktu" terrorystów WTC z UFOnautami daje się wydedukować zupełnie teoretycznie na
podstawie tylko znajomości metod działania okupujących Ziemię UFOnautów. Jednak
w dniu 29 września 2001 roku, upowszechniony został faktologiczny materiał dowodowy,
jaki zdaje się dokumentować i potwierdzać że taki pakt mógł istnieć w rzeczywistości.
Władze amerykańskie odkryły bowiem i opublikowały pisany ręcznie w języku arabskim
5-cio stronicowy list instrukcyjny do terrorystów. List ten wszyscy terroryści otrzymali
od kogoś bliżej nieznanego. Aż trzy kopie tego listu znalezione zostały w bagażach
trzech odmiennych terrorystów biorących udział w omawianym tu ataku. List ten
napisany był zdumiewająco szczegółowo, fachowo i ze szwajcarską (a nie arabską)
precyzją. Moim zdaniem jego wysoka szczegółowość, fachowość, znajomość
przedmiotu oraz precyzja wprost wskazują, że faktycznym jego autorem był
jakiś ekspert UFOnauta do spraw sabotażu na Ziemi. Treść tego listu omawiana
było w sobotę, dnia 29 września 2001 roku, na początku dziennika telewizyjnego
w kanale trzecim TVNZ, zaczynającego się o godzinie 18. W jednym z omawianych
wówczas fragmentów tego listu było wprost powiedziane, że terroryści powinni się
nie bać, bowiem cały czas pozostaną oni pod bezpośrednią opieką "aniołów".
(Z badań UFO wiadomo wszakże, że niektórzy UFOnauci przedstawiają się
ludziom z jakimi muszą się kontaktować pozując właśnie, że jestem "aniołem",
jestem "posłańcem Boga", a niekiedy nawet: jestem samym Bogiem lub samym
Jezusem.) Ciekawe jednak, że zapewniając o nieustannej opiece owych "aniołów",
ów list zawierał także już wytyczne, jakie z góry zakładały że "aniołowie" z paktu
tego wcale nie mieli zamiaru się wywiązywać oraz, że tak zaprogramowały one
swoich podopiecznych, aby ekipy śledcze przypadkiem nie wpadły później na
ślad istnienia "paktu" terrorystów z UFOnautami, a widziały ów zamach wyłącznie
jako wynik religijnego fanatyzmu. List bowiem nakazywał, że w chwili kiedy samolot
uderzał będzie w swój cel, terroryści muszą głośno krzyczeć "Allah jest wielki".
(W razie utrwalenia ich ostatnich chwil w "czarnych skrzynkach" samolotów,
takie okrzyki dawały zupełnie odmienną wymowę niż gdyby terroryści zaczęli
krzyczeć np. "hej aniołowie - kiedy wreszcie zaczniecie owo obiecane paktem
wyciąganie nas żywcem z tego samolotu".) W kolejnym dzienniku telewizyjnym
jaki owego 29 września 2001 roku oglądałem na niemieckim kanale DW w
telewizji nowozelandzkiej o godzinie 22:10, cytowany był inny fragment tego
samego listu instrukcyjnego. We fragmencie tym wyjaśnione było czyich rozkazów
terroryści mają słuchać. M.in. list nakazywał, cytuję: "... bądź posłuszny Bogu,
Jego posłańcom ..." (po angielsku: "... obey God, His messengers ..."). A więc
ponownie list ten potwierdza, że terroryści byli w fizycznym kontakcie z jakimiś
istotami które wydawały im rozkazy i które podawały się za "posłańców Boga",
zaś jedna z tych istot być może podawała się nawet za "samego Boga". (Tak
nawiasem mówiąc, to ów kanał DW został zlikwidowany wkrótce po przeczytaniu
w nim owego listu.)
D. Całkowite lekceważenie
wiedzy i fachowości Amerykanów. UFOnauci w ogóle nie liczą się z naukowcami
amerykańskimi. Gdyby bowiem UFOnauci posądzali, że istnieje jakieś
niebezpieczeństwo, że któryś z naukowców amerykańskich potrafi odkryć i
udowodnić, że to UFO kryją się za odparowaniem budynków WTC, wówczas
zapewne nie dokonaliby tak oczywistego aktu agresji. Jednak UFOnauci
najwyraźniej są pewni, że obecnie w Stanach Zjednoczonych wiedza na
temat UFO wcale nie jest wyższa niż była ona w starożytnej Grecji, oraz
że NIE istnieje w USA nawet jeden naukowiec, który potrafiłby się zorientować
co jest grane i przekonać dowodami władze o udziale UFO w owych tragicznych
wydarzeniach. Ta opinia UFOnautów doskonale zresztą się sprawdza.
Na przekór bowiem owych licznych paradoksów ataku UFO na drapacze
chmur w Nowym Jorku, o jakie to paradoksy ludzie dosłownie "rozbijają
sobie nosy", faktycznie to żaden z naukowców amerykańskich nawet nie
próbował zadać oczywistych pytań jakie w tej sprawie aż piszczą aby je
wyjaśnić! Oto do jakich wypaczeń prawdy i przeoczeń oczywistego prowadzi
instytucjonalne pasożytnictwo i mentalność zyskowości kultywowane przez
naukę krajów dobrobytu.
E. Telepatyczne
manipulowanie ludzi ku wojnie światowej. Począwszy od chwili
odparowania owych budynków, UFOnauci prowadzą oczywistą i
doskonale widoczną kampanię telepatycznego manipulowania ludźmi
na Ziemi, nacelowaną na doprowadzenie do trzeciej wojny światowej.
Wszakże chodzi im dokładnie o to, aby ludzie nie zachowali się racjonalnie,
aby szukali zemsty zamiast ukarania winnych i szukania sprawiedliwości,
oraz aby rozpoczęli jądrowe niszczenie swojej planety. Fakt istnienia
owej kampanii można odnotować po tym jak bardzo nerwowi i drażliwi
ludzie wówczas raptownie stali się na całym świecie. Jest on też widoczny
po tym, że natychmiast po owym sabotażu całą naszą planetę ogarnęła
jakby telepatycznie indukowana gorączka. Przykładowo, w piątek dnia
14 września 2001 roku, nawet tak przyjazne zawsze sobie kraje jak
Nowa Zelandia i Australia, o mało nie weszły w poważny konflikt.
Powodem był upadek nowozelandzkiej linii lotniczej "Air New Zealand",
oraz posiadanej przez Air New Zealand australijskiej linii lotniczej "Ansett".
(Upadek ten spowodowany był wejściem kierownictwa obu linii lotniczych
w stan zaawansowanego pasożytnictwa opisanego w rozdziale JD monografii
[1/4].) Głowa rządu Nowej Zelandii, Miss Helen Clark, była wówczas blokowana
na lotnisku w Melbourne, zaś Nowa Zelandia musiała wysłać samolot wojskowy
do Australii aby swoją przywódczynię wyciągnąć z kłopotów. Sprawa ta również
wcale nie ucichła zaraz po jej rozwiązaniu, a wlokła się i pogłębiała bez przerwy,
podważając przyjacielskie stosunki jakie poprzednio istniały pomiędzy obu
tymi krajami. Oczywiście, był to jedynie maleńki incydent z całej eksplozji
przemocy i zemsty jaka po 11 września 2001 roku zaczęła być eskalowana
na Ziemi. Aż cały szereg dalszych podobnych incydentów opisany został na
odrębnej stronie internetowej o nazwie
ludobójcy.
Miejmy nadzieję, że mordercze zamiary UFOnautów aby zainicjować
wojnę światową na Ziemi tym razem nie dadzą się im wprowadzić w czyn.
F. Typowość tego typu zbrodni.
Ataki w Nowy Jorku są tylko jednym z całego ciągu nieustannie organizowanych
przez UFOnautów sabotaży przeciwko ludzkości. Sabotaże te są niezwykle trudne
do odnotowania przez otumanionych ludzi. Są one nastawione na zniszczenie
wiodących krajów jakie decydują o losach całej ludzkości (takich jak obecnie
Stany Zjednoczone, zaś w przeszłości np. Niemcy czy Imperium Rzymskie).
Przykładowo, liczne opowieści szeptane stwierdzają, że UFOnauci otwarcie
pokazywali się Hitlerowi i przekazywali mu wytyczne postępowania oraz nakazy
- Hitler zresztą panicznie podobno się ich bał. Faktycznie więc to UFO, a nie Hitler,
zainicjowało drugą wojnę światową. Hitler jedynie wypełniał nakazy UFOnautów.
Podobnie było z pierwszą wojną światową - to właśnie UFO ją wmanipulowało
ludzkości poprzez zorganizowanie inicjujących ją zamachów w Sarajewie i
następne telepatyczne podburzanie jednych ludzi przeciwko innym.
Z dostępnego materiału dowodowego zdaje się również jasno wynikać,
że w rezultacie terroryzmu wmanipulowanego kilku osobom przez UFO
zginął zapewne prezydent USA, John F. Kennedy, oraz przywódca murzynów
Martin L. King. Do klasy bezpośrednich zamachów UFO na USA zaliczyć też
daje się np. przypadki "zderzeń" amerykańskich samolotów z UFO wzmiankowane
pod koniec podrozdziału U1 monografii [1/4]. Na przekór jednak tego wszystkiego,
wielu naiwnych "UFOlogów" z USA, zamiast rzeczowo badać prawdziwe zamiary
szatańskich pasożytów i możliwości techniczne ich urządzeń, raczej zajmuje się
upowszechnianiem mitów, że UFO zawarły "pakt" z ich rządem i są "sprzymierzeńcami"
USA. Czy mając takich "sprzymierzeńców" USA potrzebuje jeszcze wrogów!
G. Symbolizm tej tragedii.
Właściwie jeśli się dobrze zastanowić, to zbrodnia popełniona przez UFOnautów
na WTC jest ogromnie symboliczna. Faktycznie bowiem to cała nasza cywilizacja
ludzka jest jak jeden z owych samolotów uprowadzonych przez marionetki UFOnautów
aby zniszczyć WTC. Wszakże w rzeczywistości ludzkość jest terrorem zmuszana
przez morderczych UFOnautów aby nieubłaganie zmierzała ku własnej zagładzie.
Jedyna więc szansa na ocalenie leży w naszym postawieniu się przeciwko UFOlom,
oraz w odmowie wykonywania tego do czego UFOnauci nas zmuszają swym terrorem.
H. Głębia upadku moralnego UFOnautów.
UFOnauci to zdegenerowani psychopaci, jacy pod względem moralnym są już tak
wypaczeni, że nie mogą być porównywani do nikogo na Ziemi. Nawet zawodowi
mordercy z hitlerowskich obozów koncentracyjnych czy zboczeńcy Pol Pota wyglądają
przy nich jak niedorosłe przedszkolaki. Nieustanna ewolucja zła, pogłębiająca się
przez całe tysiąclecia w cywilizacji uprawiającej instytucjonalne pasożytnictwo i żyjącej
z rabunku innych cywilizacji, powoduje że psychika UFOnautów jest już zboczona
do niepojmowalnej dla nas głębokości. Są oni tak zdegenerowani, że już nie są w
stanie odróżnić dobra od zła czy "moralnego" od "niemoralnego". Jedyne co znają
to niskie uczucia. Praktycznie więc UFOnauci są zdolni do każdej zbrodni jaką ktoś
tylko może sobie wyobrazić, zaś jedyne co ich ciągle powstrzymuje przed
natychmiastowym wymordowaniem całej ludzkości, to korzyści jakie odnoszą z
eksploatowania ludzi oraz strach przed karmatycznymi konsekwencjami takiego
kolosalnego morderstwa.
I. Każdy jest zagrożony.
Nikt nie jest bezpieczny na Ziemi, aż do czasu gdy UFOnauci zostaną na dobre
usunięci z naszej planety. W opisywanej tu tragedii ze Stanów Zjednoczonych, bok
przy boku umierali zarówno ci, którzy wierzyli, że ich ślepy na działania UFO rząd
czuwa nad ich bezpieczeństwem, jak i ci którzy wierzyli, że trzymając się z dala
od polityki i od UFO oraz zajmując się wyłącznie swoimi sprawami, nie narażają
się nikomu i stąd są bezpieczni. Nikt więc nie powinien sądzić, że ponieważ nie
interesuje się UFO ani polityką, dlatego nie będzie atakowany przez UFOnautów.
Prawda jest bowiem taka, że życie każdego człowieka na Ziemi znajduje się w
nieustannym niebezpieczeństwie. Każdy jest eksploatowany i zagrożony tylko
ponieważ jest człowiekiem. Nawet jeśli ktoś "trzyma się z daleka", ciągle nie zna
chwili kiedy będzie musiał umrzeć tak jak owe niezliczone matki i ojcowie oraz
synowie i córki z Nowego Jorku, tylko dlatego że przypadkowo znajdzie się w
pobliżu miejsca kolejnego ataku szatańskich pasożytów za UFO na naszą
cywilizację. Zachowywanie bierności i "trzymanie się z daleka" jest najwyższą
głupotą, bowiem w ten sposób pomaga się UFOnautom aby nas bez oporu
wykańczali, uśmiercając jednego pasywnego człowieka po drugim. Jedyna
nasza szansa to się postawić i zacząć bronić czynnie naszą planetę przed
pasożytami z kosmosu! Nic też nie pomoże atakowanie ich ludzkich marionetek,
bowiem usunięcie jednych ziemskich sprzedawczyków spowoduje, że UFOnauci
natychmiast zastąpią ich następnymi. Jedyne co może poprawić naszą sytuację
to znaleźć sposób aby uderzyć bezpośrednio w samych UFOnautów. Monografia
[1/4] stara się wskazywać jak do tego należy się zabierać.
* * *
Wiem, że prawda na temat
omawianych tutaj tragicznych zdarzeń jest w stanie zaszokować nawet
najbardziej otwartogłowych. Prawda ta jednak jest też biciem na alarm oraz
zwróceniem uwagi, że śmiertelny wróg trzyma ludzkość za gardło, napuszcza
jednych ludzi na drugich i że stara się rzucić nas w chaos wzajemnego
mordowania się. Pozostaje nam się tylko modlić, aby
wszechświatowy intelekt
dał nam mądrość i siłę abyśmy nie dali się sprowokować i zamiast atakować
jeden drugiego abyśmy w końcu zaczęli się bronić zgodnie przed tym
niewidzialnym i szatańskim agresorem z kosmosu! Czy potrzeba nam
jeszcze więcej makabrycznych dowodów, aby zbudzić ludzkość z dotychczasowego
letargu! Wszakże UFOnauci nie ustaną w swoich morderczych prowokacjach,
aż "my albo oni".
#B6.
Kontrowersja którą wzbudzają niewyjaśnione aspekty ataku UFOnautów na Pentagon:
Motto:W zdarzeniach o naturalnym przebiegu zawsze wszystko wykazuje naturalną dla
nich konsystencję. W zdarzeniach skrycie sterowanych przez UFO zawsze coś zakłóca naturalny porządek
rzeczy. Aby więc je rozpoznać, wystarczy jedynie otworzyć nasze oczy i umysły na przyjęcie prawdy.
Przypomnijmy sobie dotychczasowy przebieg
zdarzeń które równolegle do tragedii
drapaczy chmur WTC w Nowym Jorku
spowodowały w dniu 11 września 2001 roku
równie tragiczne w skutkach zniszczenia w
budynku Pentagonu z Waszyngtonu. W
owym niewypowiedzianie tragicznym dla
całej naszej planety dniu, pięciu indywidułów
legitymujących się arabskimi narodowościami
uprowadziło samolot amerykańskich linii lotniczych
"American Airlines", lot numer 77, odlatujący
z portu lotniczego "Washington Dulles International"
w Wirginii, do lotniska w Los Angeles. Samolot
ten posiadał 59 pasażerów i członków załogi
na swoim pokładzie. Oficjalna wersja zdarzeń
stwierdza, że o godzinie 9:38 rano czasu
lokalnego (tj. waszyngtońskiego) samolot
ten uderzył w południowo-zachodnią stronę
budynku Pentagonu. W wyniku tego
uderzenia zginęło 125 osób znajdujących się
w budynku Pentagonu. Nie przeżył też żaden
z 59 pasażerów i członków załogi, ani z 5 rzekomych
terrorystów arabskich którzy uprowadzili ów samolot. Na porzekór
jednak niezwykłego zainteresowania publicznego
tymi zdarzeniami, a także na przekór ogromnego
wpływu jakie zdarzenia te wywarły na losy całej
naszej planety, niemal wszystkie aspekty owych
tragicznych zdarzeń otoczone zostały tajemnicą.
Przykładowo, pierwsza wiadomość na temat tego
ataku podobno wcale nie stwierdzała iż był to
samolot, a używała zwrotu "niezidentyfikowany
obiekt", zdjęcia z owego ataku na Pentagon
zamiast zostać oficjalnie udostępnione wszystkim
do wglądu, musiały raczej "przeciekać" do prasy,
zaś rzeczowe i dokładne opisy co i jak się tam
zdarzyło są zadziwiająco skąpe w szczegóły
i trudne do zdobycia nawet i obecnie. Taki
stan rzeczy prawdopodobnie spowodował,
że brak rzetelnej informacji został zastąpiony
przez najróżniejsze "teorie konspiracyjne".
Wszystkie one zapewne zrodziły się z założenia,
że jeśli przed społeczeństwem coś aż tak mocno
się ukrywa, zapewne coś ważnego jest tam do
ukrycia. Czy teorie te niosą w sobie jakiś merit?
To trzeba dopiero ustalić w toku otwartej dyskusji
nad materiałem dowodowym. Nie da się przecież
rozstrzygnąć, że tylko oficjalna wersja zdarzeń jest
prawdziwa, kiedy niemal cały materiał dowody na
temat tej wersji utrzymywany jest w tajemnicy.
Największa liczba owych "konspiracyjnych teorii"
pojawiła się w internecie - jako przykład patrz strona
www.asile.org/citoyens/numero13/pentagone/erreurs-en.htm.
Jedna z owych konspiracyjnych teorii zaprezentowana
też została w książce pióra Thierry Mayssan'sa o tytule
"L'Effroyable Imposture" (tj. "Przerażające oszustwo").
Jak to podawały publikatory, książka ta ma podobno
stwierdzać, że atak na Pentagon został sfabrykowany
przez rząd USA aby stworzyć wymówkę dla "wojny z
terroryzmem". Na poparcie swoich twierdzeń,
zwolennicy wszystkich owych "teorii konspiracyjnych"
wskazywali następujący materiał dowodowy. (1)
Świadkowie owych zdarzeń nawajem sobie zaprzeczają.
(2) Nie istnieje nawet jedna fotografia czy film
która pokazywałaby, że w Pentagon faktycznie uderzył
samolot linii lotniczych. (Dla kontrastu, istnieją liczne
fotografie i klatki filmów pokazujących uderzenia samolotów
w budynki WTC.) (3) Na fotografiach zniszczeń
Pentagonu zupełnie nie widać wraku samolotu. (4)
Zniszczenia w budynku Pentagonu wcale NIE są zgodne
ze zniszczeniami jakie wystąpiłoby w przypadku gdyby
w Pentagon uderzył samolot linii lotniczych. (Np. otwór
wybity w frontowej ścianie zdaje się być mniejszy od
rozmiarów tego samolotu, zaś jego kształt nie pokrywa
się z kształtem samolotu. Jeśli w Pentagon uderzył
samolot, a nie np. pocisk po brzegi wyładowany
materiałem wybuchowym, to dlaczego w budynku
Pentagonu zginęło aż 125 osób, podczas gdy
uderzenie zbliżonej wielkości bombowca B-25
w podobnie zaludniony drapacz chmur "Empire
State Building" z Nowego Jorku, opisane poprzednio
w #19 z punktu #B4 tej strony, spowodowało śmierć
"jedynie" 11 ludzi. Itd., itp.) Aby więc sprawę całkowicie
wyklaryfikować, grupa cywilnych obserwatorów owego
zdarzenia wystąpiła do sądu aby na podstawie ustawy
o wolności informacji rząd udostępnił im
film z przebiegu ataku na Pentagon.
O filmie tym wiadomo było, że istnieje i
że wykonany on został on przez kamerę parkingową.
W 2002 roku fragmenty tego filmu "przeciekły" bowiem
do prasy. Film ten utrzymywany był jednak w tajemnicy -
podobno ponieważ toczył się proces sądowy niejakiego
Zacarias'a Moussaoui (który był oskarżony o współpracę
z terrorystami i z al Qaeda). Film ten udostępniony
został dopiero po wyraźnym nakazie sądowym.
Jego udostepnienie nastąpiło w środę, dnia 17 maja
2006 roku (czyli w niemal 5 lat po utrwalonych na nim
wydarzeniach). Natychmiast też po uwolnieniu owego
filmu, pokazywany on był w telewizjach niemal całego
świata. (Np. w Nowej Zelandii pokazywano go we
wszystkich telewizyjnych dziennikach wieczornych
w dniu 17 maja 2006 roku.) Co ważniejsze z jego ujęć
zreprodukowano również w prasie. Przykładowo niektóre
z jego klatek opublikowano w Nowej Zelandii w conajmniej
dwóch gazetach, mianowicie w doskonałym artykule
"Proof or fuel for the conspiracy theorists?" (tj. "Dowód
czy też paliwo dla zwolenników teorii konspiracyjnych"),
który ukazał się w gazecie
"The New Zealand Herald",
wydanie z czwartku (Thursday), May 18, 2006, strona B1,
oraz w jeszcze jednym bardzo krótkim artykule o tytule
"Hijack jet tape shown", który ukazał się w gazecie
"The Dominion Post",
wydanie z czwartku (Thursday), May 18, 2006, strona B1.
Zamiast jednak uciszyć owe teorie komspiracyjne, film
ten tylko zwielokrotnił kontrowersje. Wszakże do
wymienionego poprzednio czterech kategorii materiału
dowodowego podpierającego owe "konspiracyjne teorie",
film ten dodał aż kilka dalszych kategorii. Przykładowo,
(5) wysoce nieostry obiekt który wyłania się z boku
jednej z jego klatek faktycznie bardziej przypomina przednią
część "cruise missile" niż front samolotu "Boeing 757" -
który to samolot zgodnie z oficjalną wersją zdarzeń miał
staranować Pentagon. (6) Podobnie jak wszelkie
inne poprzednie filmy, także i ten film nie pokazuje
całego owego obiektu zdążającego w kierunku budynku
Pentagonu, na przekór że jego klatki wykonywane były
z częstością co sekundę. Na podstawie tego filmu ciągle
więc nie daje się potwierdzić że obiekt który uderzył w ów
budynek faktycznie był samolotem "Boeing 757". Na
dodatek do powyższego, film ten wzbudza w oglądającym
cały szereg zapytań, które z powodu ważności argumentacji
zwolenników teorii konspiracyjnych, jakiś ekspert powinien
jednak wyklarować podczas jego uwalniania. Przykładowo,
nie jest z niego jasne dlaczego film ten wcale nie zawiera
przynajmniej jednej klatki która pokazywałyby ujęcie całego
samolotu pasażerskiego zdążającego ku budynkowi Pentagonu.
Wszakże obszar przed budynkiem jaki został objęty kątem
widzenia kamery wykonującej ten film jest zbyt szeroki
w porównaniu z ujętą na filmie wysokością budynku Pentagonu
aby Boeing 757 lecący z normalną prędkością mógł go
przebyć całego w przeciągu mniej niż jednej sekundy.
Czyż jest więc możliwe że obiekt który uderzył w Pentagon
faktycznie leciał znacznie szybciej niż zdolny byłby polecieć
Boeing 757 i dlatego przestrzeń pokazaną na owym
filmie obiekt ten zdołał przelecieć w czasie znacznie
krótszym niż 1 sekunda. A może mechanizm kamery
uległ wówczas zacięciu i dlatego odległość czasowa
pomiędzy dwoma najważniejszymi klatkami wyniosła
2 sekundy, albo też proporcje wysokości do szerokości
klatek uległy zdeformowaniu podczas publikacji filmu
(tj. szerokość kątowa przedpola budynku w porównaniu
do wysokości kątowej tego budynku pokazane na
publikowanych wersjach tego filmu nie odpowiadają
swoim rzeczywistym wymiarom na miejscu zdarzenia,
co uniemożliwia poprawne estymowanie czasu przelotu
obiektu przez owo przedpole). Podczas oglądania owego
filmu nie jest też jasne które z jego fragmentów posiadały
na tyle bezpośrednie i istotne znaczenie dowodowe dla
procesu Zacarias'a Moussaoui, aby uzasadniało to jego
utajnianie przez aż tak długi okres czasu.
Chociaż więc niniejsza strona internetowa
koncentruje swoją uwagę głównie na wyjaśnieniu
odparowania budynków WTC przez wehikuły
UFO, nie może ona pominąć milczeniem
coraz głośniejszej kontrowersji która narasta
w sprawie równoczesnego ataku UFOnautów
na budynek Pentagonu. Wszakże stare polskie
przysłowie powiada "nie ma dymu bez
ognia". Jak też dosyć klarownie wynika
to z argumentów zwolenników opisanych
powyżej teorii konspiracyjnych, na budynkach
WTC wcale nie kończą się zaskakujące
aspekty tamtego tragicznego ataku UFOnautów
na Amerykę i na całą ludzkość. Coraz wyraźniej
zaczyna bowiem to być widoczne, że przeprowadzony
wówczas równoległy atak UFOnautów na Pentagon
był równie mocno przepełniony zagadkami i
niewyjaśnionymi faktami, jak opisane w pierwszej
części tej strony odparowanie WTC. Przykładowo,
zgodnie z logiką, a także zgodnie z oficjalną wersją
zdarzeń, ów atak na Pentagon z dnia 11 września
2001 roku, dokonany miał zostać przez samolot
AA lot nr 77 - który miał staranować budynek
Pentagonu. Zgodnie jednak z materiałem
dowodowym ujawnianym przez zwolenników
"teorii konspiracyjnych", ów atak został dokonany
najprawdopodobniej za pomocą amerykańskiej
"cruise missile". Wszakże na żadnym z filmów
które uchwyciły moment eksplozji w Pentagonie
nie widać samolotu. Jednocześnie zaś na
opisanym powyżej filmie - który z jakichś
niezrozumiałych powodów był utajniany
aż przez te wszystkie lata, zaś uwolniony został
do publicznego oglądania dopiero w środę
dnia 17 maja 2006 roku (czyli dopiero w
niemal pięć lat po dokonaniu ataku) i to
tylko w rezultacie nakazu sądowego, faktycznie
uchwycony został jakiś rozmazany obiekt który
nawet wygląda jak nos "cruise missile". Z kolei
aż tak ogromna rozbieżność pomiędzy
oficjalną wersją zdarzeń a dostępnymi
faktami, nakłaniają aby jednak uważniej
przeanalizować zasadność argumentów
owych zwolenników "teorii konspiracyjnych".
Wszakże ich teorie starają się wyjaśnić
racjonalnie oraz otwarcie co naprawdę się
tam stało w owym tragicznym dniu - czyli
poszukują one prawdy. Niestety,
większość z tych teorii zupełnie odcina swoje
wyjaśnienie od faktu istnienia UFOnautów
oraz od możliwości dokonania owego ataku
z pomocą wysoko-zaawansowanej techniki
UFOnautów. W rezultacie, jedyne co im pozostaje
to posądzać o konspirację swój własny rząd,
a ściślej posądzać, że rząd ten sekretnie
wystrzelił we własny budynek Pentagonu
"cruise missile" tylko po to aby móc potem
rozpocząć obecną "wojnę z terroryzmem".
Tymczasem jeśli uwzględnić fakt, że ów
atak na Pentagon faktycznie realizowany
był przez zaawansowaną technikę UFOnautów,
zaś rzekomi arabscy terroryści użyci w nim
zostali tylko jako "kozły ofiarne", wówczas cała
sprawa nagle uzyskuje proste wyjaśnienie.
Na wypadek że może ono nadchnąć do
ponownego przeanalizowania materiału
dowodowego na temat całej tej kontrowersji,
a stąd do większego zbliżenia się do prawdy,
poniżej postaram się wyjaśnienie to zaprezentować.
Jeśli zaakceptować, że ów atak na Pentagon
także był realizowany przez UFOnautów,
wówczas wszystko staje się klarowne i
łatwo zrozumiałe. Przykładowo, udział
UFOnautów prosto wyjaśnia ową rozbieżność
pomiędzy oficjalną wersją wydarzeń, a
materiałem dowodowym jaki wskazywany
jest przez "teorie konspiracyjne". (Oficjalna
wersja zdarzeń stwierdza, że w Pentagon
uderzył samolot AA lot nr 77, podczas gdy
owe teorie ujawniają materiał dowodowy obecny
na miejscu zdarzenia który zdaje się sugerować
że w Pentagon uderzyła "cruise missile".)
Mianowicie, w chwili kiedy samolot AA lot
nr 77 zbliżał się do Pentagonu, UFOnauci
mieli wystarczająco dużo czasu aby sobie
dobrze pooglądać zniszczenia spowodowane
przez podobne uderzenia samolotów w
budynki WTC. Doskonale więc zdawali już
sobie wówczas sprawę, że uderzenie samolotem
w Pentagon miałoby wiele wad. Przykładowo,
po pierwsze wiedzieli już wówczas z analizy
wyników uderzenia samolotów w budynki
WTC, że samolot ani nie spowodowałby
zniszczeń o rozmiarach na jakich UFOnautom
zależało, ani też nie zabrałby wymaganej
liczby ofiar ludzkich. Po drugie zaś,
pod względem technicznym uderzenie
w relatywnie niski budynek Pentagonu
samolotem prowadzonym przez pilotów
amatorów, byłoby bardzo trudne do
zrealizowania. Dlatego UFOnauci zapewne
zdecydowali się aby uprowadzenie owego
samolotu użyć jedynie jako rodzaj "kozła
ofiarnego" który w sposób jednoznaczny
wskazywał na kogo należy potem zwalać
winę za ów atak. Jednocześnie zaś sam
atak UFOnauci przeprowadzili za pomocą
"cruise missile" którą ukradli Amerykanom
gdzieś przy innej okazji i trzymali pod ręką
właśnie w celu aby potem jej użyć do takiego
rodzaju ataku. Aby zaś cała sprawa wyglądała
jak atak samolotu, faktycznie uprowadzonym
samolotem UFOnauci podlecieli w owym dniu
niemal pod sam Pentagon, zanim w ostatniej
chwili uprowadzili go na zawsze do wnętrza
jednego ze swoich niewidzialnych
wehikułów UFO. W rezultacie, prowadzący
potem śledztwo w tej sprawie wiedzieli że
ów samolot został uprowadzony w kierunku
Pentagonu. Mieli też dane obserwacyjne
z ekranów radarów, wykazujące że samolot
ten przeleciał niemal całą drogę aż do
Pentagonu. Jedyne więc co przeoczyli,
to że w ostatniej chwili samolot ten został
podmieniony na "cruise missile". Znaczy
samolot ten został wówczas uprowadzony
na pokład czekającego w pobliżu Pentagonu
niewidzialnego dużego wehikułu UFO. Stało
się to w sposób podobny jak wcześniej uprowadzane
były przez takie niewidzialne wehikuły UFO
liczne inne samoloty (np. te z "Trójkąta
Bermudzkiego"), a nawet całe kompanie
wojska (np. słynna "Sandringham Company",
której uprowadzenie do UFO opisane jest
na stronie o
chmurach-UFO).
Jednocześnie natychmiast po uprowadzeniu
owego samolotu do niewidzialnego wehikułu UFO,
z UFO tego wystrzelona została w Pentagon
"cruise missile" którą UFOnauci ukradli wcześniej
Amerykanom. To właśnie eksplozja owej "cruise
missile" dokonała potem tak dużych zniszczeń,
zabiła tak wielu ludzi, oraz pozostawiła na miejscu
ataku cały ów niezwykle kontrowersyjny materiał
dowodowy. Ponieważ jednak dla prowadzących
śledztwo w tej sprawie wszystkie początkowe
fakty wskazywały na uderzenie samolotu,
wygodnie "przymknęli oni jedno oko" na istniejące
rozbieżności pomiędzy "samolotowym"
przebiegiem ataku a "pociskowym" materiałem
dowodowym obecnym na miejscu zdarzenia,
oraz oficjalnie potwierdzili, że atak ten dokonany
został właśnie samolotem.
Nie można mieć wątpliwości, że argumentacja
i podbudowa dowodowa wszystkich owych "teorii
konspiracyjnych" na temat ataku na Pentagon
faktycznie wykazuje posiadanie w sobie sporej
zasadności. Jednak bez uwzględnienia w nich
faktu, że cały atak z dnia 11 września 2001 roku
zorganizowany został przez UFOnautów, teorie
te stają się zupełnie bezsensowne. Przykładowo
nie odpowiadają one na następujące niezwykle
istotne pytania:
(a) Dlaczego rząd USA, który doskonale
znany jest na całym świecie z wyjątkowej dbałości o
własnych obywateli, miałby sam zniszczyć budynek
własnego Pentagonu, skoro dokładnie ten sam
skutek mógłby on uzyskać na cały szereg innych,
zupełnie pozbawionych ofiar sposobów (np. gdyby
bezofiarowo zniszczył jakiś symbol swego kraju)?
(b) Jeśli w Pentagon uderzyła "cruise missile"
zaś UFOnauci nie mieli z tym nic wspólnego,
to co w takim przypadku stało się z owymi 59
pasażerami i członkami załogi którzy znajdowali się w samolocie
Boeing 757 jaki według oficjalnej wersji zdarzeń miał
uderzyć w Pentagon? (c) Co stało się z całym
owym samolotem, jeśli to nie on uderzył w Pentagon?
Jeśli jednak zaakceptuje się fakt, że ów tragiczny
atak na Amerykę (oraz na całą ludzkość) z dnia
11 września 2001 roku, zorganizowany został
przez UFOnautów, zaś rzekomi terroryści arabscy
byli jedynie "kozłami ofiarnymi" na których
UFOnauci w typowy dla siebie sposób zrzucili potem
winę ze własne przestępstwo, wówczas cały materiał
dowodowy i logika owych "teorii konspiracyjnych"
zaczynają nabierać sensu. Dlatego niniejszym
zachęcam czytelników, aby uważnie śledzili materiał
dowodowy i logikę poza "teoriami konspiracyjnymi"
na temat ataku na Pentagon z dnia 11 września 2001
roku. Tyle że w swoich rozumowaniach czytelnicy
powinni wprowadzić zasadniczą poprawkę do owych
teorii. Mianowicie odpowiedzialnością za spowodowanie
tej tragedii powinni oni obciążać UFOnautów, a nie ludzi
ani nie rząd. Jednocześnie zaś wszelkie niewytłumaczalne
na naszym poziomie techniki zdarzenia z owego ataku,
jak np. zupełne zniknięcie całego samolotu z 59
osobami na pokładzie, czy niewytłumaczalne podmienienie
samolotu na "cruise missile", powinni oni tłumaczyć
podobnymi zdarzeniami które doskonale są już nam
znane z licznych obserwacji UFO i z możliwości technicznych
tych pozaziemskich statków.
Opisane powyżej niejasności ataku UFOnautów
na Pentagon, ujawniają również przeraźliwie jasno
jak wiele obszarów w zasadach na jakich działają
nasze społeczeństwa wymaga pilnego usprawnienia.
Przykładowo, ujawnia ono (i) jak szkodliwe
dla naszej cywilizacji jest oficjalne zaprzeczanie istnieniu
UFO. Wszakże gdyby w sprawach ataku z 11 września
2001 roku od samego początku wzięło się pod uwagę
udział w nim zaawansowanych technicznie jednak upadłych
moralnie UFOnautów którzy od zarania dziejów okupują
naszą planetę (tak jak to wyjaśniono na stronie internetowej
zło),
wówczas nasza cywilizacja uniknęłaby wielu tragedii
oraz wielu niebezpieczeństw w jakie poprzez owo
ignorowanie UFO sama się wprowadziła. Ujawnia
ono także (ii) jak pilnie z prawa poszczególnych
krajów powinno zostać usunięte wszelkie utajnianie
informacji (np. usunięty "Privacy Information Act") -
tak jak dokładniej wyjaśnia to strona internetowa
lepsza ludzkość.
#B7.
Znaki zapytania zaindukowane przez udział UFOnautów w strąceniu czwartego samolotu na obszarze Pennsylwanii:
Jak zapewne pamiętamy, niezależnie od
dwóch samolotów (AA lot nr 11, oraz UA lot
nr 175) które uderzyły w drapacze chmur
WTC z Nowego Jorku, oraz trzeciego
samolotu (AA lot nr 77) który oficjalnie
obciąża się uderzeniem w budynek
Pentagonu, w ataku na USA (a stąd także
na całą ludzkość) z dnia 11 września
2001 roku, udział brał jeszcze jeden, czwarty
samolot pasażerski. Był to samolot UA,
lot nr 93. Rozbił się on w okolicach
Shanksville w Pennsylwania, niemal
natychmiast po tym jak jego pasażerowie
i załoga zdecydowali się uderzyć w
uprowadzaczy aby odzyskać kontrolę
nad samolotem. Jak to też nie trudno
odnotować z materiału dowodowego
na temat rozbicia się owego samolotu,
do rozbicia tego również przyczynili się
UFOnauci.
Okoliczności rozbicia się koło Pittsburgh owego
czwartego z uprowadzonych samolotów (UA lot
nr 93) są ogromnie wymowne. Jak na to fakty
zdają się wskazywać, rozbicie się tego samolotu
o ziemię spowodowane było nie wypadkiem czy
błędem pilotażu, a celową eksplozją na jego
skrzydle. Wiadomo zaś, że terroryści nie mają
dostępu do skrzydła. Stąd jakakolwiek eksplozja
w tym miejscu musiała zostać spowodowana jakąś
interwencją zewnętrzną. Z kolei okoliczności owej
eksplozji na skrzydle samolotu sugerują, że
stanowiła ona reakcję na szansę zdemaskowania
udziału UFO w tym akcie terroryzmu. Wszakże
pasażerowie tego czwartego samolotu uderzyli
na porywaczy, najprawdopodobniej przejmując
ponownie kontrolę nad samolotem. To zaś groziło,
że jeśli samolot wyląduje z żywymi porywaczami,
udział UFO w owych atakach wyjdzie na światło
dzienne. Aby więc uniemożliwić ujęcie porywaczy
żywcem, zapewne niewidzialny wehikuł UFO jaki
po kryjomu towarzyszył temu samolotowi, celowo
spowodował ową eksplozję na skrzydle i katastrofę,
tak aby nikt nie przeżył i nie zaczął mówić. W ten
sposób, bez względu na to kim byli owi porywacze,
nikt teraz nie będzie już w stanie poznać prawdy.
Niezależnie od owej tajemniczej eksplozji na
skrzydle, na udział UFOnautów w zniszczeniu
tego czwartego samolotu wskazuje też fakt, że
"dziwnym zbiegiem okoliczności" nie udało się
poznać z zawartości "czarnych skrzynek" co
w samolocie tym naprawdę się działo. Takie
zaś "zneutralizowanie" czarnych skrzynek jest
znakiem firmowym metod działania UFOnautów
używających bardziej niż ludzka zaawansowanej
technologii.
Część #C:
Podsumowanie, oraz informacje końcowe tej strony:
#C1.
Podsumowanie tej strony:
Jak niniejsza strona stara się to ujawnić,
faktycznie pytanie kto zawalił WTC
pozostaje najdziwniejszą tajemnicą
dzisiejszych czasów. Jak też to
wyjaśniam dokładniej w "części #F" strony
evil_pl.htm (o pochodzeniu zła na Ziemi),
oraz w "części #L" strony
evolution_pl.htm (o tzw. "naturalnej ewolucji"),
ustalenie kto naprawdę zawalił WTC
wiąże się z poważnym problemem.
Dlatego nasza cywilizacja powinna
badać naukowo ten problem, zamiast
udawać, że on wogóle NIE istnieje.
Z kolei prywatne udzielenie samemu
sobie odpowiedzi na pytanie "dlaczego
owo zawalenie miało miejsce?" nagle
otwiera nasz umysł na zrozumienie
niemal każdego innego zdarzenia
jakie wokół nas obecnie się rozwija.
#C2.
Jak
blogi totalizmu
pozwolą ci na bieżąco śledzić co
aktualnie bada autor tej strony (tj.
dr inż. Jan Pająk)
oraz które jego witryny internetowe
zawierają najaktualniejsze strony:
NIE ma co tu "owijać w bawełnę" -
wyniki badań autora tej strony (tj. mnie) od
wielu już lat są intensywnie blokowane,
sabotażowane i obrzydzane przez kogoś
ogromnie wpływowego. Jeśli czytelnik mi
tu NIE wierzy, wówczas proponuję aby w
którejkolwiek wyszukiwarce internetowej
znalazł link np. do adresu z aktualną wersją
strony z jakiej czyta niniejsze słowa - a co
najwyżej znajdzie wówczes jedynie linki do
przestarzałych wersji tej strony (tj. do wersji,
których z różnych powodów NIE mogę już
aktualizować). W rezultacie bliźni do których
wyniki moich badań są adresowane, NIE
mają jak z nimi się zapoznać. Tym więc,
którzy przypadkowo natkną się na niniejsze
słowa radzę aby zamiast polegać na wyszukiwarkach,
raczej na bieżąco śledzili wyniki moich najnowszych
badań, jakie systematycznie publikuję na tzw.
"blogach totalizmu". Aczkolwiek blogi te,
podobnie jak wszystkie moje strony internetowe,
też są deletowane i ukrywane, w chwili obecnej
te z nich, które faktycznie ja autoryzuję
(tj. które faktycznie zawierają opisy z tzw.
"pierwszej ręki" jakie ja osobiście przygotowałem)
i które narazie nadal istnieją, czytelnik znajdzie pod adresami:
totalizm.blox.pl/html/ (ten zawiera wpisy od #3 - tj. od 2005/4/29)
totalizm.wordpress.com (wpisy od #89 - tj. od 2006/11/11)
kodig.blogi.pl (wpisy od #293 - tj. od 2018/2/23)
drjanpajak.blogspot.co.nz (wpisy od #293 - tj. od 2018/3/16)
(Odnotuj, że do dzisiaj NIE ostał się już żaden
z oryginalnych blogów totalizmu zawierających
wpisy począwszy od numeru #1 - aczkolwiek
pierwsze dwa blogi z powyższgo spisu nadal
oferują znaczną większość wpisów jakie przygotowałem.)
Aktualne zestawienie adresów moich blogów
zawarte jest też na stronie z tematycznym
skorowidzem wyników moich badań - tj. na stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Na końcu każdego wpisu do swych blogów staram
się podać zestaw adresów witryn internetowych,
które oferują najaktualniejsze wersje wszystkich
moich stron internetowych (odnotuj, że z powodu
powtarzalnego deletowania witryn z moimi stronami,
adresy te zmieniają się z upływem czasu). To z
zestawień adresów owych witryn publikowanych
pod najnowszymi wpisami do blogów totalizmu
rekomenduję ściągać i czytać najaktualniejsze
wersje moich stron oraz opracowań.
Warto tu też dodać, że osobom starającym się
poznać moje autentyczne opisy wyników swych
badań, wyszukiwarki internetowe usilnie podsuwają
blogi (i inne internetowe publikacje), które wyglądają
jak moje, jednak zawierają jedynie czyjeś prywatne
opinie o moich badaniach (często mijające się z
prawdą, a niekiedy nawet celowo zwodzące czytelników).
W chwili pisania niniejszego punktu, owe NIE moje blogi
(na jakie już się natknąłem) były dostępne pod adresami:
#C3.
Jak dzięki stronie
"skorowidz.htm"
daje się znaleźć totaliztyczne
opisy interesujących nas tematów:
Cały szereg tematów równie interesujących
jak te z niniejszej strony, też omówionych
zostało pod kątem unikalnym dla filozofii
totalizmu. Wszystkie owe pokrewne tematy
można odnaleźć i wywoływać za pośrednictwem
skorowidza
specjalnie przygotowanego aby ułatwiać ich
odnajdowanie. Nazwa "skorowidz" oznacza
wykaz, zwykle podawany na końcu książek,
który pozwala na szybkie odnalezienie interesującego
nas opisu czy tematu. Moje strony internetowe
też mają taki właśnie "skorowidz" - tyle że
dodatkowo zaopatrzony w zielone
linki
które po kliknięciu na nie myszą natychmiast
otwierają stronę z tematem jaki kogoś interesuje.
Skorowidz ten znajduje się na stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Można go też wywołać z "organizującej" części
"Menu 1" każdej totaliztycznej strony. Radzę
aby do niego zaglądnąć i zacząć z niego
systematycznie korzystać - wszakże przybliża
on setki totaliztycznych tematów które mogą
zainteresować każdego.
Niniejszym mam przyjemność poinformować
czytelników, że z okazji 70tej rocznicy urodzin
autora tej strony (tj. mnie), wyprodukowany
został i opublikowany około 35 minutowy
film Dominika Myrcik, jaki od maja 2016
roku upowszechniany jest gratisowo w
youtube.com.
Film ten nosi tytuł
"Dr Jan Pająk portfolio"
i prezentuje graficznie najważniejszy mój naukowy dorobek życiowy.
Jego polskojęzyczną wersję można sobie oglądnąć pod adresem
youtube.com/watch?v=f3MuZec4jGM,
lub uruchomić ją ze strony
djp.htm
zestawiającej widea w jakich przygotowaniu osobiście
brałem udział a jaką zaprogramowałem do przeglądania
na "smart" telewizorach koreańskiej firmy LG lub na
komputerach PC z wyszukiwarką "Google Chrome".
Zapraszam i zachęcam czytelników do jego oglądnięcia. Działające
zielone linki,
adresy internetowe, ulotki promocyjne w trzech językach,
oraz pełne opisy wszystkich trzech wersji językowych
(tj. polskiej, angielskiej i niemieckiej) tego doskonale
zaprojektowanego i wykonanego HD i HQ filmu, są
dostępne na specjalnie poświęconej mu stronie o nazwie
portfolio_pl.htm.
Aktualne adresy emailowe autora tej strony, tj. oficjalnie
dra inż. Jana Pająk,
zaś kurtuazyjnie Prof. dra inż. Jana Pająk,
pod jakie można wysyłać ewentualne uwagi, własne
opinie, lub informacje jakie zdaniem czytelnika
autor tej strony powinien poznać, podane są na
autobiograficznej stronie internetowej o nazwie
pajak_jan.htm
(dla jej wersji w języku HTML), lub o nazwie
pajak_jan.pdf
(dla wersji strony "pajak_jan.pdf" w bezpiecznym
formacie PDF - które to bezpieczne wersje PDF
dalszych stron autora mogą też być ładowane
z pomocą linków z punktu #B1 strony o nazwie
tekst_11.htm).
Prawo autora do używania kurtuazyjnego
tytułu "Profesor" wynika ze zwyczaju iż "z profesorami
jest jak z generałami", znaczy raz
profesor, zawsze już profesor. Z kolei
w swojej karierze naukowej autor tej strony był
profesorem aż na 4-ch odmiennych uniwersytetach,
tj. na 3-ch z nich był tzw. "Associate Professor"
w hierarchii uczelnianej bazowanej na angielskim
systemie uczelnianym (w okresie od 1 września
1992 roku, do 31 października 1998 roku) - który
to Zachodni tytuł stanowi odpowiednik "profesora
nadzwyczajnego" na polskich uczelniach. Z kolei
na jednym uniwersytecie autor był (Full) "Professor"
(od 1 marca 2007 roku do 31 grudnia 2007 roku -
tj. na ostatnim miejscu pracy z naukowej kariery
autora) który to tytuł jest odpowiednikiem pełnego
"profesora zwyczajnego" z polskich uczelni.
Proszę jednak odnotować, że dla całego szeregu
powodów (np. mojego chronicznego deficytu czasu,
prowadzenia badań wyłącznie na zasadzie mojego
prywatnego hobby naukowego, pozostawania
niezatrudnionym i wynikający z tego mój brak
oficjalnego statusu jaki pozwalałby mi zajmować
oficjalne stanowisko w określonych sprawach,
istnienia w Polsce aż całej armii zawodowych
profesorów uczelnianych - których obowiązki
zawodowe obejmują m.in. udzielanie odpowiedzi
na zapytania społeczeństwa, itd., itp.)
począszy od 1 stycznia 2013 roku
ja przyjąłem żelazną
zasadę, że NIE odpowiadam na żadne emaile
wysyłane do mnie przez czytelników moich
stron - o czym niniejszym szczerze
i uczciwie informuję wszystkich zainteresowanych.
Stąd jeśli czytelnik ma sprawę która wymaga
odpowiedzi, wówczas NIE powinien do mnie
pisać, bowiem w takiej sytuacji wysłanie mi
emaila domagającego się odpowiedzi w świetle ustaleń
filozofii totalizmu
byłoby działaniem
niemoralnym. Wszakże spowodowałoby,
że czytelnik doznałby zawodu ponieważ z całą
pewnością NIE otrzymałby odpowiedzi. Ponadto
taki email odbierałby i mi sporo "energii moralnej"
ponieważ z jego powodu i ja czułbym się winnym,
że NIE znalazłem czasu na napisanie odpowiedzi.
Natomiast w/g totalizmu "moralnym działanien"
w takiej sytuacji byłoby albo niezobowiązujące
mnie do odpisania przesłanie mi jakichś informacji
które zdaniem czytelnika są warte abym je poznał,
albo teź napisanie raczej do któregoś z zawodowych
profesorów polskich uczelni - wszakże oni są
opłacani z podatków obywateli między innymi za
udzielanie odpowiedzi na zapytania społeczeństwa,
a ponadto wszyscy oni mają sekretarki (tak
że korespondencja NIE zjada im czasu który
powinni przeznaczać na badania).
Niniejsza strona dostępna jest także w formie
broszurki oznaczanej symbolem [11],
którą przygotowałem w "PDF" (od "Portable
Document Format") - obecnie uważanym za
najbezpieczniejszy z wszystkich internetowych
formatów, jako że do niego normalnie wirusy
się NIE doczepiają. Ta klarowna broszurka
jest gotowa zarówno do drukowania, jak i do
wygodnego czytania z ekranu komputera.
Ciągle ma ona też aktywne wszystkie swoje
zielone linki.
Stąd jeśli jest czytana z ekranu komputera
podłączonego do internetu, wówczas po
kliknięciu na owe linki otworzą się linkowane
nimi strony lub ilustracje. Niestety, ponieważ
jej objętość jest około dwukrotnie wyższa niż objętość
strony internetowej jakiej treść ona publikuje,
ograniczenia pamięci na sporej liczbie darmowych
serwerów jakie ja używam, NIE pozwalają aby
ją na nich oferować (jeśli więc NIE załaduje
się ona z niniejszego adresu, ponieważ NIE
jest ona tu dostępna, wówczas należy kliknąć
na któryś odmienny adres z
Menu 3,
poczym sprawdzić czy stamtąd juź się załaduje).
Aby otworzyć ową broszurkę (lub/i załadować
ją do własnego komputera), wystarczy albo
kliknąć na następujący zielony link
albo też z którejś totaliztycznej witryny otworzyć
sobie plik nazywany tak jak w powyższym linku.
Jeśli zaś czytelnik zechce też sprawdzić, czy jakaś
inna totaliztyczna strona właśnie studiowana przez
niego, też jest już dostępna w formie takiej PDF
broszurki, wówczas powinien sprawdzić, czy
wyszczególniona ona została w linkach z "części
#B" strony o nazwie
tekst_11.htm.
Owe linki wskazują bowiem wszystkie totaliztyczne
strony, które już zostały opublikowane jako takie
broszurki z serii [11] w formacie PDF.
Życzę przyjemnego czytania!
If you prefer to read in English
click on the flag
(Jeśli preferujesz język angielski
kliknij na poniższą flagę)
Data założenia tej strony internetowej: 1 maja 2005 roku
Data jej najnowszego aktualizowania: 8 sierpnia 2018 roku
(Sprawdź w adresach z
Menu 4
czy istnieje już nowsza aktualizacja)